Koniec złudzeń Djokovicia. Nie będzie mógł zagrać w US Open

To już pewne: Novak Djoković nie zagra w tegorocznym US Open. 21-krotny triumfator turniejów wielkoszlemowych znów wykluczył się z gry sam poprzez swój stosunek do szczepionek na koronawirusa.

- Mam nadzieję na dobre wieści z USA - powiedział Novak Djoković niedługo po sukcesie na Wimbledonie, gdzie sięgnął po 21. wielkoszlemowy tytuł. Serb miał na myśli ogłoszenie korzystnych dla siebie przepisów covidowych, które zezwoliłyby mu na udział w rozpoczynającym się pod koniec sierpnia US Open.

Zobacz wideo Pia Skrzyszowska: Celuję w finał i liczę na poprawienie rekordu życiowego

Ale te wiadomości nie nadeszły. Djoković, mimo że zgłosił się do turnieju na kortach w Nowym Jorku, to do rywalizacji nie przystąpi. Wszystko przez decyzję organizatorów US Open, którzy postanowili uszanować przepisy dotyczące koronawirusa panujące w Stanach Zjednoczonych.

A te od obcokrajowców chcących wjechać do kraju wymagają pełnego zaszczepienia. Djoković, znany ze swoich antyszczepionkowych teorii, nie przyjął ani jednej dawki. Wiadomo już, że w Nowym Jorku powtórzy się sytuacja z tegorocznego Australian Open i Djoković nie przystąpi do rywalizacji przez swoje podejście do szczepionek. 

Djoković nie zagra w US Open

Na początku roku wybuchł skandal z Serbem w roli głównej. Djoković, mimo że wjechał do Australii, to nie wystąpił w pierwszym turnieju wielkoszlemowym. Zamiast udać się na korty, Serb został zatrzymany, przewieziony na kwarantannę, a później deportowany z kraju. Teraz do USA nie ma nawet po co lecieć.

"US Open nie ma mandatu do egzekwowania od graczy certyfikatu szczepień, ale będzie respektować stanowisko rządu USA dotyczące podróży do kraju dla nieszczepionych obywateli spoza USA" - przeczytaliśmy w oświadczeniu organizatorów, co jednoznacznie przekreśliło szanse Djokovicia na występ w turnieju.

Dla zawodnika to spory cios, ponieważ w Nowym Jorku mógłby dogonić Rafaela Nadala pod względem liczby zdobytych tytułów wielkoszlemowych. Serb ustępuje Hiszpanowi o jeden taki triumf. Djoković byłby jednym z faworytów do zwycięstwa w turnieju, który w przeszłości wygrywał trzykrotnie (2011, 2015, 2018). Przed rokiem Serb przegrał w finale z Rosjaninem - Daniiłem Miedwiediewem - 4:6, 4:6, 4:6.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.