Coming out rosyjskiej tenisistki. "Przebywanie w szafie jest trudne i bezcelowe"

Daria Kasatkina podczas rozmowy z rosyjskim blogerem Witią Krawczenko dokonała coming outu. Tenisistka opowiedziała przy okazji o trudach życia w Rosji. - Przebywanie w szafie na dłuższą metę jest zbyt trudne i bezcelowe - powiedziała.

Daria Kasatkina (12. WTA) jest aktualnie najlepszą rosyjską tenisistką w rankingu WTA. Obecny sezon jest w jej wykonaniu bardzo dobry, bowiem po raz pierwszy w karierze udało jej się awansować do wielkoszlemowego półfinału. Dokonała tego w Paryżu, gdzie na jej drodze do finału stanęła późniejsza triumfatorka, Iga Świątek (1. WTA). Teraz Rosjanka w rozmowie z blogerem Witią Krawczenko zdecydowała się na szczere wyznanie.

Zobacz wideo Wiele firm podejmowało próbę stworzenia symulatora tenisa na miarę piłkarskiej FIFY. Jak poradził sobie Matchpoint?

Coming out Darii Kasatkiny. "W Rosji jest bardzo dużo tematów tabu"

Kasatkina podczas vloga Witczenki bardzo otwarcie opowiedziała o swoim życiu prywatnym. - Tak, mam dziewczynę. Nigdy nie mówiłam o tym tak otwarcie przed kamerą - wyznała zawodniczka. Dwunasta rakieta świata stwierdziła również, że ukrywanie swojej orientacji nie ma sensu. - Przebywanie w szafie na dłuższą metę jest zbyt trudne i bezcelowe. Całkowicie się na tym skupiasz, dopóki nie zdecydujesz się na ujawnienie. Oczywiście wszystko zależy od Ciebie jak to zrobisz i jak dużo chcesz o tym powiedzieć. Tylko życie w zgodzie ze sobą ma znaczenie - dodała.

Rosjanka odniosła się też do trudności, jakie napotykają w jej kraju osoby z odmienną orientacją. - W Rosji jest bardzo dużo tematów tabu, niektóre są ważniejsze od naszego, co nie powinno dziwić. Nie ma nic łatwiejszego na świecie od bycia hetero, ale to nie jest kwestia wyboru. Dlaczego utrudniać sobie życie, szczególnie w Rosji? Ocenianie przez innych ludzi nigdy nie będzie dobre - mówi wprost zawodniczka. W swoje wypowiedzi odniosła się również do piłkarki Nadii Karpowej, która już wcześniej zdecydowała się na coming out. - To na pewno ją wzmocniło. Nadia pomogła nie tylko sobie, zrzucając ten ciężar z piersi, ale też innym - stwierdziła Kasatkina. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.