Najlepsi tenisiści ponad prawem. Szokujące wyniki śledztwa. "Pogwałcenie kodeksu"

Dominik Senkowski
Śledztwo brytyjskiego "Daily Mail" ujawniło, że najlepsi tenisiści świata mogą wybierać, kiedy i gdzie chcą mieć przeprowadzane testy na obecność dopingu. - To pogwałcenie kodeksu antydopingowego WADA - grzmią eksperci.

Podczas ostatniego Roland Garros Rafael Nadal przyznał, że niemal każdego dnia potrzebował pomocy medycznej. - Grałem, przyjmując zastrzyki na nerwy, które znieczuliły moją stopę. Nie czułem bólu, ale nie czułem też stopy. Dzięki temu mogłem występować - wyjawił 35-latek. 

Słowa Nadala wywołały zamieszanie w świecie sportu. Jedni doceniali jego poświęcenie, inni oskarżali o doping. Francuscy kolarze Thibaut Pinot i Guillaume Martin przekonywali, że gdyby skorzystali z takiej pomocy jak Nadal, bez cienia wątpliwości zostaliby zdyskwalifikowani. Chcieli w ten sposób podkreślić różnicę w traktowaniu kolarzy i tenisistów w kwestii dopingu.

Zobacz wideo Wiele firm podejmowało próbę stworzenia symulatora tenisa na miarę piłkarskiej FIFY. Jak poradził sobie Matchpoint?

"Daily Mail" sprawdza

Po wypowiedziach Pinota i Martina "Daily Mail" postanowił wszcząć śledztwo w sprawie zasad antydopingowych, które dominują w tenisie. Według angielskiego dziennika Międzynarodowa Federacja Tenisowa (ITF) pozwala najlepszym tenisistom wybrać, kiedy i gdzie chcą mieć przeprowadzone testy antydopingowe. To byłoby sprzeczne z przepisami wprowadzonymi przez Światową Agencję Antydopingową (WADA).

Tenisiści mieli zostać również poproszeni o wskazanie przedziałów czasowych na testy podczas turnieju Masters 1000 w Miami w tym roku oraz wcześniej ostrzeżeni o kontrolach, które mają zostać przeprowadzone podczas Roland Garros 2019 i US Open 2021. Eksperci ds. dopingu alarmują, że to niezwykle korzystne rozwiązania dla oszustów, którzy chcą uniknąć wykrycia.

Programem antydopingowym ITF od stycznia zeszłego roku zarządza Międzynarodowa Agencja ds. Uczciwości Tenisa (ITIA). Agencja potwierdziła, że w niektórych turniejach informuje zawodników o datach przeprowadzania testów w celu pobrania jak największej liczby próbek.

Były szef WADA krytykuje

Były prezes WADA Dick Pound porównał podejście władz tenisa do krytykowanej w kolarstwie niezdolności do potępienia mrocznych czasów Lance'a Armstronga. - Zawsze miałem wiele podejrzeń co do federacji, które opierają się na liczbie testów, zamiast skupiać się na sportowcach wysokiego ryzyka. Szukają schronienia w statystykach - powiedział Pound.

ITF jest również oskarżana o zawyżanie liczby testów przeprowadzanych w danym sezonu. "Daily Mail" twierdzi, że jeśli tenisista przesyła jednocześnie próbki krwi, analizę moczu i paszport biologiczny system jest w stanie zliczyć trzy różne testy zamiast jednego.

Walka ITF z dopingiem była często przedmiotem krytyki. W 2016 roku Roger Federer ujawnił, że był testowany tylko raz na 10 lat, nawet podczas zimowych przygotowań. Zgodnie z deklaracją Międzynarodowej Federacji Tenisowej Federer, Rafael Nadal i Novak Djokovic byli w 2021 roku testowani poza zawodami odpowiednio 9, 12 i 13 razy.

Tenisiści uprzedzani?

Dyrektorem programu antydopingowego ITF jest Nicole Sapstead, była szefowa Brytyjskiego Komitetu Antydopingowego. "Daily Mail" twierdzi, że uzyskało dowody świadczące, iż Sapstead napisała do tenisistów, informując ich, że zostaną przetestowani w dniach poprzedzających tegoroczny turniej Miami Open, który rozpoczął się 21 marca.

Jedna z wiadomości wysłana przez Sapstead przed turniejem Miami Open brzmiała: "Spotkania na dostarczenie próbki będą odbywać się każdego dnia między 09:00 a 18:00 (w dniach 19-22 marca 2022 r.) i będą przydzielane na zasadzie kto pierwszy, ten lepszy".

Niektórzy sportowcy stosują doping krwi m.in. poprzez przyjmowanie erytropoetyny (EPO), która zwiększa produkcję czerwonych krwinek lub poprzez transfuzję krwi. Zgodnie z kodeksem WADA zawodnicy nie powinni być ostrzegani o zbliżających się testach antydopingowych. Kodeks stanowi, że "z wyjątkiem wyjątkowych i uzasadnionych okoliczności, wszystkie testy są testami bez wcześniejszego powiadomienia". 

ITF a WADA

Profesor Roger Pielke, założyciel Centrum Zarządzania Sportem na Uniwersytecie Kolorado w Boulder, zapytany o informowanie tenisistów o datach przeprowadzania testów, powiedział: "Wydaje się, że to pogwałcenie "ducha", jeśli nie litery, kodeksu WADA. Z pewnością sprawia wrażenie teatru antydopingowego".

Rob Parisotto, australijski naukowiec zajmujący się komórkami macierzystymi, który był pionierem pierwszego testu na EPO i członkiem panelu ekspertów w kolarstwie mówi, że władze tenisowe potencjalnie pozwalają oszustom uniknąć wykrycia. - To, że znane są z wyprzedzeniem daty testów w zakresie dopingu, ma ogromne znaczenie - zapewnia.

Podczas dochodzenia Amerykańskiej Agencji Antydopingowej w sprawie systematycznego stosowania dopingu przez Lance’a Armstronga jego koledzy z zespołu US Postal przyznali, że regularnie manipulowali parametrami krwi za pomocą wlewów soli fizjologicznej, gdy wiedzieli, że będą testowani danego dnia na obecność dopingu.

Losowe testy antydopingowe poza zawodami zwiększają szanse na złapanie nieuczciwych sportowców. To wtedy najczęściej dochodzi do stosowania dopingu. ITF przekazało "Daily Mail", że w 2021 roku dziewięć procent wszystkich próbek dopingowych zostało pobranych poza sezonem. Brytyjczycy twierdzą, że aż ośmiu rosyjskich zawodników, którzy otrzymali specjalną zgodę na udział w igrzyskach olimpijskich w 2016 roku pomimo afery dopingowej w ich kraju, nie było w ogóle testowanych poza sezonami 2014 i 2015.

Więcej o:
Copyright © Agora SA