W 2018 roku 19-letnia wówczas Jelena Rybakina podjęła decyzję o zmianie obywatelstwa. Porzuciła Rosję na rzecz Kazachstanu. Decyzję tłumaczyła ponad dwa lata temu w rozmowie z portalem WTA Insider.
- Skończyłam szkołę i musiałam zdecydować, czy pójdę na studia. Mój tata chciał, żebym uczęszczała do amerykańskiego college’u. Widział moje wyniki juniorskie w tenisie, ale było to dla nas trudne finansowo - przyznała Rybakina.
- Wtedy pojawiła się oferta od Federacji Tenisa Kazachstanu. Decyzja okazała się łatwiejsza. Zmieniłam obywatelstwo również dlatego, że Kazachowie uwierzyli we mnie. Nie byłam wtedy zbyt dobra, ale wierzyli we mnie i bardzo mi pomogli - dodała nowa mistrzyni Wimbledonu.
Rybakina sugeruje - nie wprost, ale jednak - że jej ojczyzna Rosja nie poznała się na jej talencie. Nie otrzymała wystarczającego wsparcia. To wszystko znalazła w Kazachstanie.
- Teraz jest mi dużo łatwiej, bo dopiero w zeszłym roku (2019 - red.) zaczęłam pracować z prywatnym trenerem Stefano Vukovem. Zawsze jest ze mną, co tydzień podróżujemy. To wspaniała sprawa, bo w 2018 r. próbowałam pracować z innym prywatnym trenerem, Andriejem Czesnokowem. Nie mógł jednak ze mną podróżować. Jeszcze cztery lata temu musiałam trenować w Moskwie w grupie dzieci w szkole tenisa - opowiadała Rybakina.
Podobną drogę przeszedł m.in. Michaił Kukuszkin. To jeden z pierwszych tenisistów, którzy w ostatnich latach zamienili Rosję na Kazachstan. Na początku XXI w. Kukuszkin był w grupie najlepszych rosyjskich juniorów, a mimo to nie mógł liczyć na wsparcie rodzimej federacji tenisowej. W 2008 r., gdy miał 21 lat, był w drugiej setce rankingu ATP. I wtedy otrzymał niespodziewaną propozycję od Kazachów.
Po zmianie obywatelstwa mógł wreszcie zatrudnić rozbudowany sztab z fizjoterapeutą czy dietetykiem. Trzy lata temu sklasyfikowano Kukuszkina na 39. pozycji w rankingu ATP. W singlu doszedł do czwartej rundy Wimbledonu 2019 i Australian Open 2012. W deblu był w półfinale Australian Open 2019 i ćwierćfinale Roland Garros 2020.
Zanim Jelena Rybakina wygrała Wimbledon, najbardziej znanym tenisistą, który zamienił flagę rosyjską na tę Kazachstanu, był Alexander Bublik. 25-latek sześć lat temu zmienił obywatelstwo. Podobnie jak pozostali nie mógł liczyć na wsparcie rodzimej federacji i groziło mu zatrzymanie kariery. W lutym zadebiutował w top 30 rankingu ATP.
Od kilkunastu lat szefem tenisowego związku w Kazachstanie jest Bułat Utemuratow. To nie tylko pasjonat sportu, ale przede wszystkim miliarder, który dorobił się fortuny w sektorze bankowym. Jest też bliskim znajomym Nursułtana Nazarbajewa, byłego prezydenta kraju.
Julia Putincewa to kolejna tenisistka urodzona w Rosji, która reprezentuje Kazachstan. Po serii nieporozumień z rosyjską federacją Putincewa zdecydowała się w 2011 roku na zmianę obywatelstwa. Miała wtedy zaledwie 16 lat. Od tego czasu doszła m.in. do ćwierćfinałów Roland Garros (2016, 2018) oraz ćwierćfinału US Open (2020). Najwyżej w rankingu była 27. pięć lat temu.
Drogą Rybakiny, Putincewej czy Bublika poszli także m.in. Andriej Gołubiew, Dmitrij Popko czy Jarosława Szwiedowa.
Urodzeni w Rosji tenisiści i tenisistki niechętnie opowiadają o kraju pochodzenia. Wolą rozmawiać o nowym państwie, które reprezentują. Prawdopodobnie w obawie o życie bliskich, którzy nadal mieszkają w Rosji.
"Wimbledon zakazał rosyjskim zawodnikom występu w tym roku, częściowo z powodu obaw o propagandę Władimira Putina. Jesteś z Kazachstanu, ale urodziłaś się i wychowałaś w Rosji. Potępiasz wojnę i działania Putina?" - takie pytanie otrzymała Jelena Rybakina na konferencji prasowej po finale Wimbledonu.
- Przepraszam, mój angielski nie jest najlepszy. Nie zrozumiałam drugiej części pytania. Ze swojej strony mogę tylko powiedzieć, że reprezentuję Kazachstan. Nie wybierałam miejsca urodzenia. Tamtejsi ludzie uwierzyli we mnie. Kazachowie są bardzo pomocni. Nawet dzisiaj słyszałam dużo wsparcia. Widziałam flagi. Więc nie wiem, jak odpowiedzieć na to pytanie - powiedziała 23-latka.