Roger Fererer od zeszłorocznego Wimbledonu nie rozegrał żadnego spotkania. Po turnieju przeszedł operację kolana i teraz powoli dochodzi do zdrowia. 40-letni tenisista zapowiedział swój powrót na kort podczas rywalizacji w Pucharze Lavera w dniach 23-25 września. W ostatnio udzielonym wywiadzie poszedł jednak o krok dalej i odniósł się do zbliżającego się końca kariery.
W wywiadzie dla holenderskiej gazety Algemeen Dagblad szwajcarski tenisista stwierdził, że zdołał przyzwyczaić się do życia bez tenisa i że dobrze się w nim odnajduje. - Dało mi to możliwość selektywnego wybierania miejsc wyjazdów. Wielu przyjaciół zawsze przyjeżdżało na turnieje, aby mnie zobaczyć, a teraz to ja mogę ich odwiedzać. Wyjazdy na turnieje bywają męczące, szczególnie z dziećmi. Cieszę się, że teraz mogę od tego odpocząć - powiedział były lider rankingu ATP.
Roger Federer na kort planuje powrócić końcem września i zamierza również rywalizować w przyszłym sezonie. Jak sam stwierdził, liczy się jednak z upływem czasu. Ma świadomość, że nie jest w stanie prezentować w dalszym ciągu najwyższego poziomu. - Uwielbiam wygrywać, ale jeśli nie jesteś już konkurencyjny, lepiej przestań. Chyba nie potrzebuję już tenisa. Jest on częścią mojego życia, ale nie całą moją tożsamością. Wiem, że kariera zawodowa nie może trwać wiecznie i akceptuję to - stwierdził zwycięzca 20. turniejów wielkoszlemowych.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Poniedziałek według szwajcarskich mediów był "czarnym dniem tenisa". Wszystko za sprawą wypadnięcia Federera z rankingu ATP. To pierwszy raz od 22 września 1997 roku, kiedy nazwisko legendarnego tenisisty nie znalazło się w zestawieniu.