Iga Świątek napisała wiadomość do zwyciężczyni Wimbledonu

Jelena Rybakina (23. WTA) wygrała pierwszy w karierze turniej wielkoszlemowy. Kazaszka pokonała w finale Wimbledonu wiceliderkę światowego rankingu Ons Jabeur 3:6, 6:2, 6:2. Iga Świątek pogratulowała zwyciężczyni.

Jelena Rybakina została pierwszą zawodniczką z Kazachstanu, której udało się wygrać turniej wielkoszlemowy. W dodatku jest najmłodszą triumfatorką Wimbledonu od 2011 roku. Iga Świątek bardzo dobrze wie, jak to jest zdobyć tak ważne w tenisie trofeum. Sama świętowała wygraną w Roland Garros w wieku 19 lat. Wyczyn ten powtórzyła też w tym roku. 

Zobacz wideo Tajemnica kortów Wimbledonu. Dlaczego tak bardzo różnią się od innych?

"Ogromne gratulacje dla Ciebie Elena i dla Twojej drużyny! Niesamowity turniej" - napisała Iga Świątek na Twitterze. Nasza tenisistka też wystartowała w Wimbledonie, ale zakończyła zmagania w III rundzie turnieju. Lepsza od niej okazała się Francuzka Alize Cornet. 

Rybakina i kontrowersje wokół wygranej w Wimbledonie

Wokół triumfu Rybakiny krąży wiele kontrowersji. Wynikają one z pochodzenia zwyciężczyni Wimbledonu. Formalnie jest ona reprezentantką Kazachstanu, w praktyce federację zmieniła cztery lata temu, a wcześniej grała dla Rosji, gdzie się urodziła. To problem dla organizatorów turnieju wielkoszlemowego, bowiem Rosjanie i Białorusini otrzymali zakaz startu po zbrojnym ataku Ukrainy.

WIęcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Czasu jednak nikt nie cofnie i trofeum Jelenie Rybakinie też nie odbiorą. A jest to jej pierwszy sukces w turniejach Wielkiego Szlema. Wcześniej 23-latka zaszła najdalej do ćwierćfinału Roland Garros w 2021 roku. W US Open nie przeszła nawet przez pierwszą rundę, a w Australian Open zakończyła zmagania na drugim etapie. 

Otrzymana tarcza i nagroda finansowa to jedyne profity płynące w tym roku z triumfu w WImbledonie. Normalnie Rybakina mogłaby liczyć na dwa tysiące punktów w rankingu WTA, ale federacja potraktowała w tym roku turniej w Londynie jako zawody pokazowe. Wszystko przez to, że organizatorzy nie dopuścili do niego Rosjan i Białorusinów.  

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.