Przyjaźń skończyła się na korcie centralnym w Londynie. A przynajmniej na czas meczu półfinałowego w Wimbledonie. W nim zmierzyły się Ons Jabeur oraz Tatjana Maria. Obie tenisistki znają się nie tylko z turniejów tenisowych, ale też utrzymują bardzo dobre relacje prywatnie. Największy problem przed tym meczem miała córka Marii, ośmioletnia Charlotte. Z jednej strony kortu stanęła jej mama, a z drugiej - ciocia, z którą bawi się codziennie w Londynie.
Ons Jabeur czekała na ten moment całą dotychczasową karierę. Rok temu zakończyła Wimbledon na ćwierćfinale. Wcześniej w 2020 roku dotarła do tego samego etapu w Australian Open. We French Open i US Open nie przeszła dalej niż do czwartej rundy. Finał w Londynie będzie więc szczególny dla Tunezyjki. Będzie pierwszą kobietą z Afryki, która zagra o wielkoszlemowy tytuł, a jej rywalką będzie wygrana pary Elena Rybakina (23. WTA) - Simona Halep (18. WTA).
Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Zacięta walka zaczęła się już w pierwszym gemie przy podaniu Marii. Jabeur miała punkt na wyciągnięcie ręki, ale rywalka zaczęła się stawiać i to ona zaczęła od przewagi. Była to jednak sytuacja chwilowa, bo Jabeur bardzo szybko odrobiła stratę i przejęła inicjatywę. Utrzymała ją do samego końca pierwszego seta. Tatjana Maria dwukrotnie przegrała w nim swój serwis, aż w końcu uległa Tunezyjce 2:6.
Przebudziła się w drugim secie, który zaczął się bardzo podobnie. Wypracowana przewaga w postaci punktu, później strata i wyrównanie na 1:1, jednak tym razem to ona zaczęła dominować Jabeur. Szybko wypracowała sobie przewagę 5:2 w gemach. Przegrała piłkę setową w decydującym momencie, ale już w następnym gemie udało jej się zwyciężyć 6:3.
W trzecim secie Jabeur pokazała cały wachlarz swoich zagrań. Maria dwukrotnie przegrała po swoim podaniu. W końcu Tunezyjka doprowadziła do przewagi aż 5:0. Marii udało się jeszcze wygrać jednego gema, ale na niewiele się to zdało. W siódmym gemie Jabeur miała dwie piłki trzy piłki meczowe i w końcu przypieczętowała awans do finału Wimbledonu. Po ostatniej piłce Jabeur zdobyła się na piękny gest. Wyszła na kort i wzięła ze sobą Marię, pokazując, że przyjaciółce też należą się brawa za postawę w turnieju.