Rafael Nadal w półfinale Wimbledonu. Przetrwał horror i potężny kryzys

Rafael Nadal awansował do półfinału Wimbledonu po ponad czterogodzinnym meczu. W środę Hiszpan pokonał Taylora Fritza 3:6, 7:5, 3:6, 7:5, 7:6(4). W kolejnej rundzie 36-latek zmierzy się z Nickiem Kyrgiosem.

Rafael Nadal (4. ATP) się nie zatrzymuje. Po triumfie w Roland Garros Hiszpan wystartował w tegorocznej edycji Wimbledonu, gdzie radzi sobie równie dobrze. Kolejno zwyciężał w starciach z Francisco Cerundolo (41. ATP), Ricardo Berankisem (106. ATP), Lorenzo Sonego (54. ATP) oraz Boticą van de Zandschulpem (25. ATP). W ćwierćfinale trafił na Amerykanina Taylora Fritza, z którym stoczył ponad czterogodzinny bój. Ostatecznie zwycięsko z pojedynku wyszedł 22-krotny triumfator turniejów wielkoszlemowych.

Zobacz wideo Tajemnica kortów Wimbledonu. Dlaczego tak bardzo różnią się od innych?

Rafael Nadal w półfinale Wimbledonu po pięciosetowym boju. Nick Kyrgios kolejnym rywalem

Lepszą formę na początku spotkania prezentował Hiszpan. Już w pierwszym gemie przełamał rywala, po czym pewnie wygrywał własne podania i wyszedł na prowadzenie 3:1. Jednak chwilę później Nadala dopadł kryzys. Zaczął popełniać mnóstwo błędów. W szóstym gemie Fritz wykorzystał okazję powrotu do rywalizacji i przełamał rywala. Wtedy to Amerykanin zaczął dominować na korcie, ostatecznie wygrywając tę odsłonę spotkania 6:3.

Kolejny set wyglądał niemal identycznie jak pierwszy. Nadal znów bardzo szybko wygrał przy podaniu przeciwnika i wyszedł na prowadzenie 3:1. Amerykanin ponownie odrobił straty, przełamując rywala. W siódmym gemie Nadal zaczął zmagać się z problemami zdrowotnymi, w związku z czym poprosił o interwencję medyczną. Widać było, że odczuwa ból mięśni brzucha przy serwisie. Po chwili powrócił na kort i kontynuował walkę. Ostatecznie to Hiszpan triumfował w drugim secie, przełamując rywala w dwunastym gemie. 

Porażka z drugiej odsłony spotkania nie załamała Amerykanina, który od początku dominował w trzecim secie. Już w trzecim gemie przełamał rywala, po czym wypracował sobie bezpieczną przewagę, której nie oddał do samego końca i ostatecznie zwyciężył 6:3.

Fritza dzielił więc jeden set od awansu do półfinału Wimbledonu. Początek czwartego seta przyniósł trzy z rzędu przełamania - dwukrotnie serwis tracił Amerykanin. Hiszpan zaczął znakomicie serwować i popisywać się skrótami. Z kolei Fritz po chwilowym kryzysie zabrał się do pracy i zaczął odrabiać straty. Dopiął swego w ósmym gemie, kiedy przełamał rywala i wygrał przy własnym serwisie, dzięki czemu wyszedł na prowadzenie 5:4. Nadal zachował spokój i wyrównał stan rywalizacji. Następnie w 11. gemie doszło do zwrotu akcji - Amerykanin popełnił kilka niewymuszonych błędów i stracił podanie. Z tej okazji skorzystał Hiszpan, który w kolejnym gemie wygrał przy własnym podaniu i triumfował w czwartym secie 7:5, czym doprowadził do remisu w całym spotkaniu 2:2.

Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl

O tym, kto awansuje do półfinału imprezy zadecydowała piąta partia meczu. Był to niezwykle wyrównany set. Obaj tenisiści wygrywali przy swoim serwisie. Do pierwszego przełamania doszło dopiero w siódmym gemie, kiedy to Nadal zaskoczył rywala kapitalnym wolejem i wykorzystał czwartego break-pointa. Ale przewagą nie cieszył się zbyt długo, ponieważ chwilę później Fritz przełamał go. Walka toczyła się gem za gem i o zwycięstwie zadecydował super tie-break.

W nim doszło do naprawdę zaciętej rywalizacji. Przy stanie 6:3 dla Hiszpana tenisiści popisali się najdłuższą serią odbić w całym meczu - aż 25. To był najważniejszy moment tej odsłony pojedynku. Później Nadal grał jak nakręcony i oddał tylko jeden punkt rywalowi. Ostatecznie 36-latek triumfował w super tie-breaku 10:4 i w całym spotkaniu 3:2.

Hiszpan po raz ósmy w karierze awansował do półfinału Wimbledonu. Co więcej, po raz 38. zawalczy o finał turnieju wielkoszlemowego. Więcej razy w półfinale meldowali się jedynie Roger Federer (97. ATP) (46) oraz Novak Djoković (3. ATP) (43). W kolejnym meczu Nadal zmierzy się z Nickiem Kyrgiosem (40. ATP). 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.