Do zdarzenia miało dojść w grudniu zeszłego roku w domu Nicka Kyrgiosa. W związku z zarzutem o napaść na byłą partnerkę tenisista już 2 sierpnia musi się stawić w sądzie w Canberze. Zawodnikowi grożą nawet dwa lata więzienia.
- Zarzuty są bardzo poważne i Nick tak właśnie je traktuje. Biorąc pod uwagę fakt, że sprawa znajduje się w sądzie, na razie nie wydajemy komentarza. Odpowiednie słowa pojawią się jednak w stosownym czasie - powiedział prawnik Kyrgiosa - Jason Moffett.
"Policja w Canberze potwierdza, że 27-letni mężczyzna ma stanąć przed sądem w Canberze 2 sierpnia w związku z incydentem, do jakiego doszło w grudniu ubiegłego roku" - czytamy w oficjalnym stanowisku australijskiej policji.
Kyrgios to obecnie 40. zawodnik rankingu ATP. Zawodnik znakomicie radzi sobie w wielkoszlemowym turnieju na kortach Wimbledonu, gdzie doszedł już do ćwierćfinału. W 4. rundzie Kyrgios pokonał Amerykanina - Brandona Nakashimę - 4:6, 6:4, 7:6(2), 3:6, 6:2.
W ćwierćfinale Australijczyk zagra z Chilijczykiem Cristianem Garinem. Zwycięzca tego meczu zagra z lepszym z pary Taylor Harry Fritz - Rafael Nadal.