Od początku meczu dominowała Simona Halep (18. WTA). Po zaledwie jedenastu minutach gry prowadziła już 3:0 z podwójnym przełamaniem. Chwilę później Rumunka wygrywała już 5:1. Dopiero wtedy tak naprawdę do gry "włączyła się" Magdalena Fręch, (92. WTA), która w dwóch wcześniejszych pojedynkach, dwukrotnie przegrała z Halep 0:2.
Od stanu 1:5 Polka potrafiła wygrać trzy gemy z rzędu i zaprezentować kilka efektownych akcji. Poprawiła też skuteczność pierwszego podania i dzięki temu miała kilka winnerów. Dziesiątego gema Rumunka rozegrała jednak po profesorsku, wygrała go do zera i w efekcie seta 6:4. Halep miała w nim 72 proc wygranych punktów po pierwszym i 57 po drugim podaniu (Fręch odpowiednio 65 i 40 proc.). Rumunka miała też więcej winnerów (11-4), ale też więcej niewymuszonych błędów (9-6).
Drugi set rozpoczął się od przełamań z obu stron. Od stanu 1:1 Halep wygrała jednak aż pięć gemów z rzędu. Rumunka, która wygrała Wimbledon w 2019 roku, była bardziej agresywna i to ona częściej przejmowała inicjatywę na korcie. Zresztą najlepiej pokazują to statystyki - w meczu miała aż 24 kończące uderzenia, a Fręch zaledwie pięć.
- Mistrzyni z 2019 roku wyraźnie lepsza. Trudno. Nasza 24-latka pierwszy raz w karierze doszła do III rundy turnieju wielkoszlemowego - napisał na Twitterze Łukasz Jachimiak, dziennikarz Sport.pl.
Dotychczas największym sukcesem Fręch w turnieju wielkoszlemowym była II runda Roland Garros w 2018 roku.
Halep w IV rundzie zmierzy się ze zwyciężczynią meczu: Paula Badosa (Hiszpania, 4. WTA) - Petra Kvitova (Czechy, 26. WTA). Bez względu na to z kim zagra Rumunka, będzie to hit tej fazy.
Magdalena Fręch na Wimbledonie pozostała jeszcze walka w deblu. W parze z Beatriz Haddad Maia awansowały do 1/8 finału turnieju. O ćwierćfinał zagrają z Nicole Melichar-Martinez/Ellen Perez (USA, Australia).
W sobotę o IV rundę Wimbledonu w singlu walczy również liderka światowego rankingu, Iga Świątek. Mecz Polki z Francuzką Alize Cornet (37. WTA) można śledzić na żywo na Sport.pl.