Nie ma lepszych tenisistów, którzy posyłaliby asy serwisowe tak dobrze, jak robi to John Isner. Od 1991 roku Amerykanin aż siedmiokrotnie był liderem rankingu w tej kategorii. Prowadzi też w tym roku, bo dotychczas posłał ich aż 629. Warto spojrzeć tylko na ostatni mecz z Jannikiem Sinnerem w 1/16 finału Wimbledonu. Według oficjalnych statystyk w piątek posłał aż 24 asy serwisowe, przy tylko dwóch asach Włocha.
John Isner odpadł z Wimbledonu, ale udało mu się pobić rekord wszech czasów posłanych asów serwisowych. Amerykanin ma ich na swoim koncie 13 729. Wyprzedził tym samym Chorwata Ivo Karlovicia, którego wynik to 13 728 asów. Trzecie miejsce w tej kategorii zajmuje Roger Federer, który ma na swoim koncie 11 478 asów.
Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
- W zasadzie jestem bardzo szczęśliwy, że udało mi się tutaj pobić rekord. Zrobić to na tym turnieju jest całkiem fajne. Sprawia, że jest to może trochę bardziej wyjątkowe niż zrobienie tego na turnieju innej rangi - powiedział John Isner po meczu z Sinnerem. Włoch zagra w czwartej rundzie Wimbledonu z Hiszpanem, Carlosem Alcarazem (9. ATP).
Według oficjalnej strony ATP Tour Isner wygrał 92 procent swoich gemów serwisowych, w tym 79 procent punktów przy pierwszym serwisie. Fenomenalne statystyki zebrał też w tegorocznym Wimbledonie. Już w pierwszej rundzie zdobył 54 asy, w drugim zaś 36.