Alexander Bublik dał show. Kyrgios docenił: Ja bym za to dostał 15 tys. funtów kary

Alexander Bublik aż sześciokrotnie próbował serwować dołem w meczu z Francesem Tiafoe. Choć nagranie z zagraniami Kazacha zdobyło sporą popularność, to przegrał swój mecz. Amerykanin nie dał się zaskoczyć i po zaciętym meczu wygrał 3:6, 7:6, 7:6, 6:4.

Siłą Alexandra Bublika (38. ATP) w meczu z Francesem Tiafoe (28. ATP) zdecydowanie były asy serwisowe. Zawodnik z Kazachstanu trafił aż 25 asów, przy pięciu analogicznych zagraniach Tiafoe. To jednak nie przyniosło mu zwycięstwa. 

Zobacz wideo Będzie ulica imienia Igi Świątek? "Dla nas jest wyjątkową osobą"

Alexander Bublik jak Nick Kyrgios. Rywal nie dał się jednak zaskoczyć

Co więcej, Bublik w czasie meczu zdecydował się aż sześć razy serwować piłkę dołem. Kazach nieraz decyduje się serwować w ten sposób, aby wprowadzić element zaskoczenia. Wcześniej na takie nietypowe zagranie nie decydował się jednak aż tak często. - To mógł zrobić tylko on - napisał oficjalny profil Wimbledonu

Wyczyn Bublika docenił rzecz jasna Nick Kyrgios. Australijczyk opanował serwowanie z dołu niemal do perfekcji i nie przepuścił okazji, aby skomentować próby zawodnika z Kazachstanu: - Uwielbiam, to jest coś innego. Gdybym ja tak zagrał to otrzymałbym minimum 15 tysięcy funtów kary - napisał tenisista za pośrednictwem mediów społecznościowych. 

Bublik w niektórych fragmentach meczu wyglądał na zawodnika, który jednak zbyt nonszalancko podchodzi do gry w kontrze do bardzo skupionego Tiafoe. Nie zmienia to jednak faktu, że wiele z uderzeń Kazacha były bardzo efektownych, jak to poniżej.  

Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Amerykanin awansował do IV rundy, gdzie zmierzy się z Davidem Goffinem (58. ATP). Belg w III rundzie uporał się natomiast z Ugo Humbertem (112. ATP), który wcześniej niespodziewanie pokonał finalistę Ronalda Garrosa Caspra Ruuda (6. ATP). Spotkanie pomiędzy nimi zostało zaplanowane na niedzielę (03.07).

Więcej o:
Copyright © Agora SA