Pogromczyni Williams znów zaczepiona. Wpis usunięty, ale i tak się niesie po sieci

Tamara Korpatsch wciąż nie może wybaczyć pogromczyni Sereny Williams - Harmony Tan. Niemka znów uszczypliwie skomentowała "kontuzję", która wykluczyła Francuzkę z turnieju deblistek na kortach Wimbledonu.

Historia konfliktu obu pań zaczęła się w środę, kiedy Tamara Korpatsch i Harmony Tan miały zagrać pierwszy mecz turnieju deblowego. Miały, ale nie zagrały, bo Tan tuż przed meczem poinformowała Niemkę, że nie stawi się na spotkaniu z powodu kontuzji.

Zobacz wideo Tajemnica kortów Wimbledonu. Dlaczego tak bardzo różnią się od innych?

"Poinformowała mnie o tym dopiero dzisiaj rano. Raptem godzinę przed rozpoczęciem meczu. Jestem bardzo smutna, rozczarowana, ale też zła, że nie mogłam zagrać pierwszego w karierze meczu deblowego w turnieju wielkoszlemowym. To nie fair, nie zasłużyłam na to" - napisała Korpatsch na Instagramie.

Zdenerwowana zawodniczka zamieściła na Instagramie post, w którym napisała, że prawdziwym powodem absencji Tan nie była kontuzja, ale zmęczenie po meczu z Sereną Williams, jaki rozegrała we wtorek. "Jeśli jesteś rozbity po trzygodzinnym meczu dzień wcześniej, nie nadajesz się do profesjonalnego tenisa. To moja opinia" - napisała Korpatsch.

Kilka godzin później Niemka usunęła post i poinformowała, że wyjaśniła już z Tan całą sytuację. Jak się okazało, zadra pozostała. Korpatsch dała temu wyraz w czwartkowe popołudnie.

Korpatsch znów uderza w Tan

Tego dnia Tan wygrała w 2. rundzie turnieju singlistek z Sarą Sorribes Tormo 6:3, 6:4 i niespodziewanie awansowała do kolejnego etapu rozgrywek. Jej sukces uszczypliwie skomentowała Korpatsch, która kolejny raz wyraziła swoją złość na Instagramie.

"Gratulacje Harmony Tan za pokonanie kolejnej świetnej zawodniczki. To niesamowity tydzień dla ciebie. Cieszę się, że twoja kontuzjowana noga ma się lepiej" - napisała Korpatsch raptem kilka godzin po tym, jak poinformowała, że wyjaśniła sprawę z Tan.

O tym, że był to ironiczny wpis, niech świadczy fakt, że Niemka usunęła go niedługo po publikacji. Szansę do kolejnej uszczypliwości Korpatsch będzie miała już w sobotę. To wtedy Tan zagra z Brytyjką Katie Boulter w meczu 3. rundy.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.