Na świecie jest 104., ale w Wimbledonie rewelacja. Faworyt nr 1 będzie miał problem w 1/8 finału

Holender Tim Van Rijthoven jest ostatnim odkryciem w tourze na kortach trawiastych. 104. tenisista rankingu ATP wygrał turniej w S-Hertogenbosch, pokonując w finale 6:4, 6:1 Rosjanina Daniiła Miedwiediewa. Teraz Van Rijthoven zagra w czwartej rundzie Wimbledonu z Novakiem Djokoviciem.

Tim van Rijthoven (104. ATP) do tej pory był nieznanym tenisistą dla szerszego grona kibiców. Holender zadebiutował w tourze w 2016 roku w turnieju ATP 250 w Winston-Salem, do którego awansował jako szczęśliwy przegrany. 25-latek wtedy zakończył rywalizację w pierwszej rundzie, przegrywając 6:3, 3:6, 3:6 z Czechem Jiri Veselym. Forma van Rijthovena zdecydowanie wystrzeliła w 2022 roku, po przejściu na korty trawiaste.

Zobacz wideo Kontrowersje wokół Igi Świątek już na samym starcie Wimbledonu

Bajkowa historia holenderskiego tenisisty. Pokonał Miedwiediewa, a niebawem może zagrać z Djokoviciem

Tim van Rijthoven jest jednym z największych zaskoczeń tego sezonu w tourze na kortach trawiastych. Holenderski tenisista triumfował w turnieju ATP 250 w S-Hertogenbosch, ogrywając w finale obecnego lidera rankingu, czyli Rosjanina Daniiła Miedwiediewa (6:4, 6:1). Po drodze Holender pokonał m.in. Amerykanina Taylora Fritza (14. ATP, 6:7, 7:5, 6:4) czy Kanadyjczyka Felixa Auger-Alliasime'a (9. ATP, 6:3, 1:6, 7:6). - To dla mnie nowa sytuacja, więc muszę się do tego przyzwyczaić - mówił van Rijthoven po pokonaniu Miedwiediewa.

Trzeci najwyżej sklasyfikowany tenisista z Holandii, po Boticu van de Zandschulpie (25. ATP) i Tallonem Griekspoorem (53. ATP), zachwyca także podczas tegorocznego Wimbledonu. Tim van Rijthoven na początku pokonał 7:6, 6:1, 6:2 Argentyńczyka Federico Delbonisa (84. ATP), a w drugiej rundzie potrzebował czterech setów, żeby wyeliminować Amerykanina Reilly'ego Opelkę (18. ATP, 6:4, 6:7, 7:6, 7:6).

Tim van Rijthoven przebrnął także przez trzecią rundę, wygrywając 6:4, 6:3, 6:4 z Gruzinem Nikołozem Basilaszwilim (26. ATP). - Dla kogoś z zewnątrz to może być bajkowa historia, bo pojawiłem się znikąd. Ale to podsumowanie ciężkiej pracy i dużej wiary w swoje umiejętności. Lubię dużo grać forhendami i robić to agresywnie - mówił Holender po pokonaniu Basilaszwiliego. Wiadomo już, że van Rijthoven awansuje na 99. miejsce w rankingu ATP po Wimbledonie, ale z pewnością chce zajść w turnieju jeszcze dalej.

25-latek z Holandii zagra w czwartej rundzie z Novakiem Djokoviciem (3. ATP), którego znakomita większość ekspetów typuje na zwycięzcę tegorocznego Wimbledonu. W III rundzie Serb pokonał rodaka Miomira Kecmanovicia (30. ATP) 6:0, 6:3, 6:4.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.