Kirsten Flipkens (190. WTA) przegrała w czwartek z Simoną Halep (18. WTA) w II rundzie Wimbledonu. Była liderka rankingu WTA pokonała rywalkę 7:5 6:4 i teraz zagra o awans do trzeciej rundy z Magdaleną Fręch (92. WTA). Dla doświadczonej Belgijki był to ostatni singlowy pojedynek w karierze. Po meczu zawodniczka pożegnała się z kibicami.
Niewiele brakowało, by kariera Belgijki jeszcze chwilę potrwała. W pierwszym secie Flipkens prowadziła 5:2, jednak wypuściła zwycięstwo z rąk. Także w drugiej partii nie utrzymała ona przewagi (4:2). Halep wygrała cztery gemy z rzędu i cały mecz 6:4.
Po meczu byliśmy świadkami pięknych scen. Simona Halep wiedziała, że to ostatni mecz Flipkens w karierze. Rywalki spotkały się przy siatce, aby podziękować sobie za wspólną grę. Tym razem podziękowanie trwało znacznie dłużej, a obie zawodniczki na moment zastygły w uścisku.
Najwięcej emocji dostarczyła jednak pomeczowa rozmowa z 36-letnią Flipkens. Doświadczona Belgijka nie kryła ogromnego wzruszenia, a zarazem radości z zakończenia kariery w takich okolicznościach. - To był mój pożegnalny mecz. Móc zakończyć karierę singlową przeciwko takiej mistrzyni jak Simona, na takim korcie i przy takiej publiczności, to jak sen - powiedziała tenisistka. Całość rozmowy w poniższym nagraniu.
Zakończenie kariery na kortach Wimbledonu ma dla belgijskiej tenisistki szczególne znaczenie. W Londynie osiągnęła ona bowiem najlepszy wielkoszlemowy wynik w singlu, kiedy to w 2013 roku dotarła półfinału. Dziesięć lat wcześniej tryumfowała z kolei w turnieju juniorskim. Flipkens najwyżej była sklasyfikowana w rankingu WTA na 13. miejscu i ma na koncie jeden tytuł WTA wywalczony w 2012 roku w Quebecu.