Tenisowy świat przed rozpoczęciem Wimbledonu żył przede wszystkim wielkim powrotem Sereny Williams. Legendarna Amerykanka na korcie po raz ostatni pojawiła się rok temu, właśnie podczas rywalizacji w Londynie. Z powodu kontuzji musiała jednak wycofać się z gry i w ostatnich miesiącach walczyła o powrót do zdrowia i gry na najwyższym poziomie. Powrót ten jednak nie był udany. Williams już w pierwszej rundzie przegrała z Harmony Tan 5:7, 6:1, 6:7.
Jak się okazuje, swojej młodszej siostrze pozazdrościła jednak Venus Williams. 42-latka także zdecydowała, że korty Wimbledonu to idealne miejsce, by ponownie zaprezentować się kibicom po dłuższej przerwie. Siedmiokrotna triumfatorka turniejów wielkoszlemowych ostatni mecz rozegrała w sierpniu ubiegłego roku. Przegrała wówczas w turnieju w Chicago z Su-Wei Hsieh 2:6, 3:6. Później leczyła kontuzję nogi.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Teraz Williams otrzymała od organizatorów Wimbledonu "dziką kartę" na udział w mikście. Wystąpi w parze ze szkockim tenisistą Jamiem Murray'em. Rywalizacja rozpocznie się 1 lipca i wiemy już, z kim zmierzy się amerykańsko-szkocki duet w pierwszej rundzie. Rywalami Venus Williams i jej partnera będzie duet... Alicja Rosolska - Michael Venus. Polscy kibice mogą zatem już zacierać ręce na emocjonujące widowisko.
Venus Williams w swojej karierze do tej pory dwa razy wygrała turniej wielkoszlemowy w grze mieszanej. W 1998 roku w parze ze swoim rodakiem Justinem Gimelstobem triumfowała w Australian Open oraz Roland Garros. Pięć razy wygrała natomiast Wimbledon w grze pojedynczej (2000, 2001, 2005, 2007, 2008).