"Ależ wybroniła się i skontrowała". Zachwycające zagranie Chwalińskiej [WIDEO]

Maja Chwalińska niestety odpadła w drugiej rundzie Wimbledonu. Polka przegrała we wtorek z Alison Riske 6:3, 1:6, 0:6, ale zostawiła po sobie bardzo dobre wrażenie. 20-latka błysnęła fenomenalnym zagraniem na początku drugiego seta.

- Ależ wybroniła się i skontrowała to Maja Chwalińska! Naprawdę imponuje spokojem, pewnością siebie, a tej pewności brakuje Alison Riske, która niewiarygodne, z jakiej sytuacji nie skończyła tego punktu - emocjonował się na antenie komentator Polsatu Sport.

Zobacz wideo Tajemnica kortów Wimbledonu. Dlaczego tak bardzo różnią się od innych?

20-letnia tenisistka zagrała kolejny świetny punkt i znakomicie rozpoczęła drugiego seta w meczu przeciwko Alison Riske w drugiej rundzie Wimbledonu. Polka wygrała pierwszą partię 6:3, a drugą rozpoczęła od przełamania rywalki. I to przełamania nie byle jakiego.

Świetne zagranie Chwalińskiej

Ostatni punkt tego gema był wyjątkowo imponujący w wykonaniu Chwalińskiej. Polka wygrała go, mimo że wydawało się to niemożliwe. Po dobrym serwisie Riske ruszyła do siatki i wydawało się, że uderzeniem z góry zdobędzie punkt. Amerykanka uderzyła jednak za lekko, a Chwalińska nie tylko dobiegła do piłki, ale też zdobyła decydujący punkt.

Polka najpierw uderzyła piłkę pod górę, a później znakomicie skontrowała przeciwniczkę. - Ten smecz wołał o pomstę do nieba. Ale to problem Amerykanki, a Maja potrafiła to wykorzystać. Nie podpaliła się, nie chciała od razu grać winnera, wprowadziła piłkę do gry lobem i wygrała punkt, przełamując rywalkę - mówił komentator Polsatu Sport.

Chociaż Chwalińska wygrała pierwszego seta, a drugiego zaczęła znakomicie, to później jej gra się załamała. Mimo że Polka zaczęła partię od przełamania, to później przegrała aż 12 gemów z rzędu. Oznaczało to nie tylko porażkę w drugim secie, ale też w całym meczu. Ostatecznie Chwalińska przegrała 6:3, 1:6, 0:6. 

20-letnia Chwalińska po raz pierwszy grała w turnieju głównym Wielkiego Szlema. Polka najpierw przeszła trzy rundy kwalifikacyjne, a w pierwszej rundzie sensacyjnie wyeliminowała Katerinę Siniakovą, wygrywając 6:0, 7:5. Niestety Riske okazała się dla niej za mocna. Kiedy Amerykanka rozkręciła się na korcie, była zdecydowanie poza zasięgiem naszej zawodniczki.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.