W poniedziałek rozpoczął się Wimbledon. W pierwszej rundzie turnieju Ons Jabeur (2. WTA) wygrała z ze Szwedką Mirjam Bjorklund (125. WTA). W drugiej rundzie Tunezyjka zmierzy się z Katarzyną Kawą (132. WTA), która wyeliminowała Kanadyjkę Rebeccę Marino (104. WTA), pokonując ją 6:4, 3:6, 7:5.
Ons Jabeur od kilkunastu dni regularnie po swoich meczach wypowiada się na temat Igi Świątek i chęci dogonienia jej w rankingu WTA. - Chcę być numerem 2 na świecie i być może kiedyś zatrzymać Igę Świątek. Trochę nam wszystkim odjechała, ale spróbuję ją dogonić - zapowiadała po wygranym turnieju w Berlinie. - Chcę pewnego dnia zatrzymać Igę. Jest trochę daleko, ale spróbuję nadrobić straty - dodała tuż przed startem Wimbledonu.
Teraz Jabeur znów wypowiedziała się o Idze Świątek. - Czuję, że zasługuje na to, by być numerem dwa w rankingu. Teraz moje oczy są skierowane na pierwszą pozycję. Do złapania Igi Świątek jeszcze daleka droga, ale nie jest to niemożliwe. Nie mogę jej jeszcze dogonić, ponieważ po niesamowitym roku ma ogromną przewagę, ale jest wiele punktów dostępnych w US Open, a także w pozostałych turniejach WTA Tour - powiedziała Jabeur w rozmowie z "BBC".
Tunezyjka ma też plan, kiedy wyprzedzić Polkę w światowym rankingu. - Postaram się ją złapać szybko, a jeśli nie zrobię tego w tym roku, mam nadzieję, że uda mi się na początku przyszłego roku. By być numerem jeden, muszę grać na jeszcze wyższym poziomie. To jest dla mnie najważniejsze - osiągnięcie tego samego poziomu, na którym gra Iga, która wygrała 36 meczów z rzędu i ma już sześć tytułów. - dodała Jabeur.
Tunezyjka z Igą Świątek na Wimbledonie może zmierzyć się dopiero w finale.