60 minut i koniec. Linette wywiązała się ze swojej roli. Kapitalny dzień Polek

Magda Linette potrzebowała zaledwie 60 minut, by awansować do II rundy wielkoszlemowego Wimbledonu. Polka wygrała 6:1, 6:4 z Meksykanką Fernandą Conteras Gomez, potwierdzając tym samym, że to kapitalny dzień dla polskich tenisistek.

Magda Linette (65. WTA) mogła mówić o dużym szczęściu podczas losowania I rundy wielkoszlemowego Wimbledonu. W poniedziałkowym spotkaniu mierzyła się z Meksykanką Fernandą Conteras Gomez, która jest obecnie sklasyfikowana na 191. miejscu w rankingu WTA, a do turnieju głównego awansowała po walce w kwalifikacjach.

Zobacz wideo Tajemnica kortów Wimbledonu. Dlaczego tak bardzo różnią się od innych?

Od początku pierwszego seta było widać, która z tenisistek jest zdecydowaną faworytką tego meczu. Meksykanka z trudem utrzymała własne podanie, ale od stanu 1:1 to Polka całkowicie zdominowała wydarzenia na korcie, dwukrotnie przełamując swoją rywalkę i wygrywając seta 6:1 w zaledwie 26 minut.

Drugi set był zdecydowanie bardziej zacięty. Obydwie tenisistki pewnie wygrywały swoje podania, aż do stanu 4:4. Polka miała swoje okazje do przejęcia inicjatywy, jednak popełniała zdecydowanie więcej błędów niż w pierwszym secie. W dziewiątym gemie zagrała jednak koncertowo, przełamując Meksykankę i stając przed wielką szansą, by zakończyć spotkanie przy własnym serwisie.

Zanim jednak Linette zaczęła serwować, Meksykanka potrzebowała pomocy fizjoterapeutki, w związku z problemami ze wzrokiem. Po krótkiej chwili była gotowa do gry, a Polka bezbłędnie wykorzystała swój serwis, wygrywając całe spotkanie 6:1, 6:4. Tym samym Linette awansowała do II rundy wielkoszlemowego Wimbledonu.

W II rundzie na Polkę czeka najprawdopodobniej znacznie trudniejsze zadanie. W swoim kolejnym meczu na Wimbledonie, Linette zagra ze zwycięzcą starcia między Angelique Kerber a Kristiną Mladenović.

Kapitalny dzień Polek na Wimbledonie

Magda Linette jest trzecią Polką, która grała dziś na kortach Wimbledonu. I trzecią, która swoje starcie wygrała. Dzień dla Polek kapitalnie rozpoczęła Maja Chwalińska, która niespodziewanie pokonała Katerinę Siniakovą 6:0, 7:5. Później Katarzyna Kawa, nie bez problemów, wygrała z Rebeccą Marino 6:4, 3:6, 7:5.

Zdecydowanie gorzej poradzili sobie na kortach Wimbledonu mężczyźni. Hubert Hurkacz, który był stawiany w roli jednego z faworytów tegorocznego turnieju, odpadł już w I rundzie, przegrywając z Alejandro Davidovichem Fokiną 6:7 (4-7), 4:6, 7:5, 6:2 i 6:7 (8-10). Z kolei Kamil Majchrzak przegrał w trzech setach z Thanasim Kokkinakisem 6:7 (5:7), 2:6, 5:7.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.