Martina Trevisan przez długi czas była dość anonimową tenisistką, ale niedawno pokazała się ze świetnej strony na Roland Garros, gdzie wyeliminowała m.in. Magdę Linette i awansowała do półfinału. W finale French Open z Igą Świątek zagrała jednak Amerykanka Cori Gauff. Ale wróćmy do 28-letniej Włoszki. Wielu kibiców było ciekaw, czy na Wimbledonie będzie potrafiła powtórzyć sukcesy z końcówki maja.
Już wiemy, że nie. W pierwszej rundzie Trevisan - 29. rakieta świata - zmierzyła się z 21-letnią Elisabettą Cocciaretto. I choć 119. zawodniczka rankingu ATP była skazywana na porażkę, to jednak wygrała. I to gładko. Tym bardziej, jak na debiut na trawiastych kortach. W pierwszym secie, który trwał 34 minuty, wygrała 6:2. W kolejnym Cocciaretto nie straciła nawet gema. Cały mecz trwał 69 minut.
W drugiej rundzie londyńskiego turnieju Cocciaretto zagra z wygraną z pary Ekaterine Gorgodze (Gruzja) vs. Irina-Camelia Begu (Rumunia).
Hubert Hurkacz niespodziewanie odpadł już w 1. rundzie. Choć Alejandro Davidovich Fokina wygrał pierwsze dwa sety i miał aż trzy piłki meczowe, to Hurkacz w niesamowitym stylu doprowadził do super tie-breaka. W kolejnej rundzie Wimbledonu zagra jednak Hiszpan. - Sam nie wiem, jak awansowałem - stwierdził 37. tenisista rankingu ATP. Lepiej poradziły sobie Polki.
Maja Chwalińska w debiucie w głównej drabince Wielkiego Szlema sensacyjnie pokonała Czeszkę Katerinę Siniakovą 6:0, 7:5. W kolejnej rundzie zagra też Katarzyna Kawa. Polka pokonała w pierwszej rundzie tego turnieju Kanadyjkę Rebeccę Marino 6:4, 3:6, 7:5. Jej rywalką w kolejnej fazie turnieju będzie Ons Jabeur.