W poniedziałek swój pierwszy mecz na Wimbledonie rozegrała Maja Chwalińska (170. WTA). Rywalką Polki była Katerina Siniakova (79. WTA). Czeszka była faworytką tego starcia, ale nasza reprezentantka zaprezentowała się w świetny sposób i pokonała wyżej notowaną tenisistkę 6:0, 7:5.
Podczas rywalizacji z Siniakovą, Chwalińska popisała się świetnym zagraniem. Pod koniec pierwszego seta doszło do emocjonującej akcji. Nasza reprezentantka w bardzo sprytny sposób przechytrzyła rywalkę, która po zagraniu Polki uderzyła w siatkę, dzięki czemu na konto Chwalińskiej wpadł kolejny punkt.
Dzięki wygranej z Siniakovą, Chwalińska awansowała do drugiej rundy Wimbledonu. Tam zmierzy się z Alison Riske (36. WTA). Amerykanka w pierwszej rundzie wygrała ze Szwajcarką Yleną In-Albon (113. WTA) 6:2, 6:4.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Zwycięstwo w pierwszej rundzie Wimbledonu to dla Chwalińskiej historyczny sukces. Polka nigdy wcześniej nie grała na wielkoszlemowym turnieju i aby znaleźć w tych rozgrywkach musiała bardzo wiele wycierpieć. Po zeszłorocznej porażce w kwalifikacjach do Wimbledonu 20-latka zrobiła sobie przerwę od tenisa. Powodem tej decyzji była depresja, z którą walczyła od 2019 roku. O swojej historii opowiedziała w rozmowie z federacją ITF. - Nawet nie wiedziałem, czy wrócę, ponieważ nie było dobrze. Na początku trudno było nawet wyjść z domu, bo to nie była dobra sytuacja. Dotarcie do głównej drabinki Wimbledonu to niesamowite uczucie. To tak wiele znaczy - powiedziała Chwalińska.