W poniedziałek rozpoczął się trzeci turniej wielkoszlemowy w tym roku – Wimbledon. Turniej wyjątkowy z wielu względów – wykluczenia rosyjskich i białoruskich zawodników i zawodniczek, braku punktów do rankingu w wyniku decyzji WTA i ATP, czy też z powodu likwidacji wieloletniej tradycji. Przede wszystkim Wimbledon jest wyjątkowy również dlatego, że to jedyny turniej wielkoszlemowy na nawierzchni trawiastej. Na londyńskich kortach trawiastych gra się tylko raz w roku i dla wszystkich zawodników gra na tej nawierzchni nie jest łatwa.
- Trawa w Wielkiej Brytanii jest inna niż np. w Berlinie, Halle czy Stuttgarcie. A jeszcze inna jest ta na Wimbledonie, zupełnie wyjątkowa, tam się gra tylko raz w roku. Iga użyła ostatnio dobrego określenia mówiąc, że trawa bywa "zdradliwa". To nawierzchnia, na której gra się najrzadziej – mówi w rozmowie ze Sport.pl Wojciech Fibak.
Ale nie tylko trawa może być zdradliwa. To samo dotyczyć może piłek. Te są cięższe niż zwykle, na co uwagę zwrócił m.in. Rafael Nadal. Hiszpan dał do zrozumienia, że nie szczególnie mu się to podoba.
- Sposób uderzenia piłki jest zupełnie inny niż ten, do którego przywykliśmy. To niedobrze z punktu widzenia tenisa, bo jest mniej miejsca na grę taktyczną. Gracze, którzy uderzają bardziej płasko, niezależnie od tego, w jaki sposób piłka nadlatuje, uderzają ją mocniej, nie czując, że chybiają. Kiedy jest gra trochę bardziej żwawa, trzeba lepiej dobierać uderzenia. Uważa się, że gra w wolniejszych warunkach faworyzuje graczy na kortach ziemnych, a jest odwrotnie – powiedział.
Więcej treści sportowych znajdziesz również na Gazeta.pl
- Przy tak ciężkiej piłce ważne jest, aby dobrze się poruszać, aby móc się dobrze ustawić. Kiedy piłka do ciebie dotrze, to nie masz czasu myśleć, musisz uderzyć z determinacją. Jeśli myślisz za dużo, to cię atakują lub popełniasz błędy. To daje automatyzm i pewność siebie – dodał zwycięzca tegorocznego Australian Open i Roland Garros.
Na cięższe piłki uwaga zwrócił również Wojciech Fibak. - Mało kto o tym wie, ale piłki na trawie zawsze są ciężkie. Często popełnia się błędy w siatkę, bo odbijamy tak jak na kortach twardych, teoretycznie podobnie szybkich. Wydaje się, że piłka poleci, ale nie leci - szczególnie gdy jest wilgotno, a mecze są przerywane – wskazał.
Nadal mimo że ponarzekał na piłki, to stwierdził, że cieszy się, iż może wziąć udział w Wimbledonie. Ostatni raz wystąpił na londyńskich kortach w 2019 roku. - Cieszę się, że mogę zagrać na trawie po trzech latach. Jeśli tu jestem, to dlatego, że wszystko idzie dobrze, inaczej by mnie tu nie było. Jestem szczęśliwy – powiedział. Dodał jednak, że również od trzech lat nie grał na trawie i dlatego ciężko mu przewidzieć, jak sobie poradzi. Rywalizację rozpocznie we wtorek. Jego rywalem będzie 41. tenisista na świecie, Argentyńczyk Francisco Cerundolo.