Najgłośniej o Biance Andreescu (56. WTA) było w 2019 roku. Wtedy Kanadyjka wygrała aż trzy turnieje: w Indian Wells, Toronto, a przede wszystkim triumfowała w US Open, w finale niespodziewanie pokonując Serenę Williams 6:3, 7:5.
Od tamtej pory Andreescu nie może jednak powtórzyć tych sukcesów. W ostatnich trzech latach grała w finałach tylko dwóch turniejów - rok temu w Miami i w ten weekend w turnieju na kortach trawiastych w Bad Homburg Open. W turniejach wielkoszlemowych nie awansowała dalej, niż do IV rundy. W dodatku zrobiła to tylko raz - w ubiegłorocznym US Open.
Andreescu przede wszystkim walczyła jednak nie z rywalkami, a z kontuzjami kolana. Miała problemy ze zdrowiem psychicznym i spędziła dużo czasu na rehabilitacji. Myślała również o końcu kariery.
- Naprawdę chciałam rzucić sport, bo było ze mną bardzo źle. To była kumulacja z dwóch i pół lat, dużo się wydarzyło i po prostu nie chciałem się już niczym zajmować. Teraz jestem wdzięczna, że mam okazję nadal grać - mówiła Kanadyjka.
Być może Andreescu na Wimbledonie pokaże, że potrafi grać w tenisa. Dobrze spisała się już we wspomnianym turnieju w Bad Homburg Open. Przegrała tam w finale z Francuzką Caroliną Garcią (55. WTA) 7:6, 4:6, 4:6, a wcześniej pokonała pewnie faworyzowaną Rosjankę Darię Kasatkinę (13. WTA) 6:4, 6:1.
- Spytałam Andreescu czy coś kliknęło w tym roku na trawie, a ona odpowiedziała, że tak. Wydarzyło się już w Berlinie, gdzie zawodniczka postanowiła nieco odpuścić. Zrób uderzenia, zrób wszystko co możesz i zobacz, co nadejdzie. Postrzega siebie jako underdoga - powiedziała Kanadyjka w rozmowie z dziennikarką Carole Bouchard.
Andreescu wspomniała też o Idze Świątek. - Nazywa Igę swoją inspiracją - dodała Bouchard.
We wtorek Kanadyjka rozegra swoje pierwsze spotkanie w Wimbledonie. Jej rywalką będzie Amerykanka Emina Bektas (85. WTA). Andreescu z Igą Świątek może zagrać dopiero w ćwierćfinale.
W tegorocznym Wimbledonie zagra rekordowa liczba reprezentantów Polski. W singlowym turnieju pań oprócz Świątek zobaczymy Magdę Linette (66. WTA) i Magdalenę Fręch (92. WTA). Do tej trójki po wygranych kwalifikacjach dołączyły Katarzyna Kawa (132. WTA) i Maja Chwalińska (172. WTA).
W rywalizacji singlistów wystąpią Hubert Hurkacz (10. ATP) i Kamil Majchrzak (91. ATP). Początek turnieju już w poniedziałek, 27 czerwca.