Burza wokół Igi Świątek. Poszło o tradycję Wimbledonu. "To jest brak szacunku"

W przyszłym tygodniu rusza Wimbledon. Organizatorzy turnieju zdecydowali, że Iga Świątek we wtorek rozpocznie rywalizację na korcie centralnym, co spotkało się z falą krytyki. Według wielu osób ten przywilej należał się Simonie Halep.

Zgodnie z tradycją w pierwszych dwóch dniach Wimbledonu rywalizację na korcie centralnym rozpoczynają triumfatorzy poprzedniej edycji. W 2021 roku najlepsi byli Novak Djoković oraz Ashleigh Barty, która zakończyła karierę. W związku z tym organizatorzy byli zmuszeni wybrać, kto zastąpi Australijkę. I okazało się to problematyczne. 

Zobacz wideo Agnieszka Radwańska patrzyła na kort obok, a tam Iga Świątek. "Poczwórna mobilizacja"

Iga Świątek rozpocznie we wtorek rywalizację na korcie centralnym. Decyzja Wimbledonu spotkała się z falą krytyki

Wśród kandydatek wymieniano trzy nazwiska: Iga Świątek, wracająca na korty legenda tenisa Serena Williams oraz Simona Halep. Rumunka wygrała Wimbledon w 2019 roku jako ostatnia zawodniczka przed Barty (w 2020 roku z powodu pandemii koronawirusa turniej się nie odbył), a w 2021 roku wykluczyła ją z gry kontuzja. 

Dyskusje na ten temat rozpoczął były trener Halep Darren Cahil. "To powinna być Simona. Po odejściu Ash na emeryturę, to do Simo powinien wrócić ten przywilej i honor. Zasłużyła na to" - napisał na Twitterze. Wtórowała mu m.in. była tenisistka Kim Clijsters. 

Organizatorzy zignorowali jednak głosy i zdecydowali się na to, żeby to Iga Świątek otworzyła rywalizację we wtorek na korcie centralnym. Polka zagra z Janą Fett prawdopodobnie około godziny 14:30. Jak podają zagraniczne media, powodem odrzucenia pomysłu z Halep mogła być informacja o jej kontuzji. Doświadczona Rumunka  wycofała się z półfinału turnieju WTA w Bad Homburgu z powodu urazu szyi. 

Mimo to na organizatorów spadła fala krytyku, zwłaszcza że w I rundzie turnieju Halep zagra z Karoliną Muchovą (82. WTA), która w ubiegłym roku dotarła do ćwierćfinału Wimbledonu. Ich spotkanie zapowiada się jako najciekawsze na tym etapie turnieju. "Zła decyzja. Absolutnie powinna być to Simona Halep, nie ma co do tego wątpliwości" - napisała dziennikarka Yasmin Syed.

Pod oficjalnym wpisem w mediach społecznościowych pojawiły się dużo ostrzejsze słowa. "To jest brak szacunku. Jest byłą mistrzynią, która nigdy nie miała szans na otwarcie kortu centralnego, a teraz jest ku temu okazja. Czy ona na to nie zasługuje?" - czytamy. Większość komentarzy jest właśnie w tym tonie. Rykoszetem dostała także Świątek Jak zaznaczono, Halep, podobnie jak Świątek, też była liderką rankingu WTA

Świątek kwituje: Nie spodziewałam się tego 

Do sytuacji odniosła się także polska tenisistka. - Wiem, że była dyskusja, kto powinien zagrać ten mecz i czuję się zaszczycona, że wybrano mnie. Nie spodziewałam się tego, bo przecież doszłam tutaj najdalej do IV rundy, ale jestem z siebie dumna - skwitowała podczas sobotniej konferencji prasowej. 

Więcej o:
Copyright © Agora SA