Trener Miedwiediewa wreszcie komentuje wyjście z meczu z Hurkaczem. "Nie mogę znieść"

Nie milkną echa incydentu, do jakiego doszło w trakcie meczu finałowego w Halle. Na początku drugiego seta trener Daniiła Miedwiediewa opuścił kort po wybuchu złości podopiecznego. Teraz szkoleniowiec wyjaśnił, dlaczego zachował się w taki sposób.

Finał w Halle był jednym z najlepszych w karierze Huberta Hurkacza (10. ATP). 25-latek został pierwszym Polakiem, który triumfował w starciu z liderem rankingu tenisa. Co więcej, dokonał tego w niesamowitym stylu. Hurkacz kapitalnie serwował i znakomicie returnował. Do tego rządził przy siatce i dobiegał do niemal każdej piłki. 25-latek nie dał po prostu żadnych szans Daniiłowi Miedwiediewowi (1. ATP) i triumfował 6:1, 6:4. Rosjanin przez niemal całe spotkanie był sfrustrowany swoją bezradnością, a złość wyładowywał na trenerze Gillesie Cervarze

Zobacz wideo Agnieszka Radwańska patrzyła na kort obok, a tam Iga Świątek. "Poczwórna mobilizacja"

Trener Daniiła Miedwiediewa wyjaśnił, dlaczego opuścił kort. "Nie mogę znieść jego złości i wyrzutów"

W pierwszym secie Rosjanin z trudem uniknął porażki do zera. Im więcej świetnych akcji zagrał Polak, tym częściej lider rankingu ATP odwracał się do swojego szkoleniowca i krzyczał, wchodząc z nim w dyskusje. Obaj panowie ścierali się ze sobą i wymieniali coraz ostrzejszymi wypowiedziami, z czego Cervara ewidentnie nie był zadowolony. Czara goryczy przelała się po pierwszym gemie drugiego seta - wówczas trener wstał ze swojego miejsca i opuścił trybuny. Wydawało się, że zrobił to na polecenie rosyjskiego tenisisty.

Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl

Jednak takim domysłom zaprzeczył francuski szkoleniowiec, który niemal tydzień po incydencie postanowił odnieść się do sytuacji i wyjaśnić, dlaczego postąpił w taki sposób. - Wyszedłem, ponieważ Daniił stracił kontrolę. On często traci nerwy z powodu drobiazgów oraz tego, że jego przeciwnik jest zbyt dobry. Nie może się uspokoić, a ten ogień po prostu się rozprzestrzenia - powiedział Cervara, po czym dodał: - Wychodzę z kortu, ponieważ to jedyne rozwiązanie, które może poprawić sytuację. A po drugie, nie mogę znieść jego złości i ciągłych wyrzutów - zakończył szkoleniowiec. 

Gilles Cervara ma ciężki kawałek chleba z Rosjaninem

Incydent z Halle nie był pierwszym w historii współpracy duetu rosyjsko-francuskiego. Do podobnego zdarzenia doszło w trakcie meczu trzeciej rundy Australian Open 2021. Wówczas 26-latek mierzył się z Serbem Filipem Krajinoviciem (31. ATP). Miedwiediew wygrał dwa pierwsze sety i był na najlepszej drodze do triumfu. Jednak w trzeciej i czwartej odsłonie spotkania Rosjanin zaczął popełniać mnóstwo błędów, co doprowadziło go do frustracji. Wtedy złość także wyładowywał na swoim trenerze, który podobnie, jak w Halle, wziął swoje rzeczy i opuścił kort. Istnieje jednak mała różnica pomiędzy tymi dwoma meczami - w Australii Miedwiediew wygrał to stracie 6:3, 6:3, 4:6, 3:6, 6:0. Z kolei w Halle musiał uznać wyższość Huberta Hurkacza. 

Teraz przed liderem rankingu kilka dni przymusowego odpoczynku, bowiem 26-latek nie wystąpi w tegorocznej edycji Wimbledonu. A wszystko za sprawą decyzji organizatorów londyńskiego turnieju, którzy wykluczyli z rywalizacji rosyjskich i białoruskich tenisistów, co ma związek z inwazją Władimira Putina na Ukrainę

Więcej o:
Copyright © Agora SA