Kilka dni temu opisywaliśmy wyczyn 26-letniej Brazylijki, która zanotowała 10 zwycięstw z rzędu w dwóch turniejach i jeszcze jedno w WTA Eastbourne. Maia najpierw wygrała turniej WTA 250 w Nottingham, a następnie pojechała na zawody tej samej rangi do Birmingham, gdzie również triumfowała. Jedną z zawodniczek, która odczuła formę 26-latki, była Magdalena Fręch (WTA 92.), która trafiła na nią w Birmingham.
W 1/16 finału tenisistka pokonała Kaię Kanepi (39. WTA). Tak dobrej formy na trawie nie widzieliśmy od 2018 roku. W latach 2015-2018 aż 20 meczów z rzędu wygrała legenda światowego tenisa, rekordzistka pod względem zdobytych trofeów Wielkiego Szlema - Serena Williams. Do wyniku 40-letniej Amerykanki, jeszcze trochę brakuje, ale jedno jest pewne, nie można Mai lekceważyć.
Teraz Beatriz Haddad Maia przygotowuje się do ćwierćfinału turnieju WTA Eastbourne. Jej rywalką będzie Łesia Curenko (114. WTA), a więc tenisistka z Ukrainy, która w poprzedniej rundzie pokonała po ponad 2,5-godzinnej walce Magdę Linette (66. WTA). Mecz odbędzie się w czwartek, 23 czerwca o godz. 11:00.
Iga Świątek ma już dwie poważne rywalki na Wimbledonie
Iga Świątek ma więc już dwie rywalki, których powinna się obawiać podczas Wimbledonu. Jedną z nich jest sama Serena Williams. 23-krotna zdobywczyni tytułów wielkoszlemowych zagra w Londynie, ponieważ otrzymała od organizatorów dziką kartę. Oznacza to, że nie znajdzie się wśród zawodniczek rozstawionych. A to z kolei daje szansę na zestawienie Williams z rozstawioną Igą Świątek.
Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
To zestawienie elektryzuje wielu ekspertów i kibiców tenisa. Z jednej strony kortu stanęłaby 21-letnia Polka z rekordem 35 wygranych meczów z rzędu, która triumfowała w swoich sześciu ostatnich turniejach. W tym zdobyła drugi w karierze tytuł wielkoszlemowy. Serena Williams natomiast wygrywała na Wimbledonie aż siedmiokrotnie. Z kolei z Beatriz Haddad Maią tenisistka za Raszyna nie rozegrała jeszcze żadnego bezpośredniego pojedynku.
