To jej Świątek musi najbardziej się obawiać na Wimbledonie. Potwierdziła wysoką formę

Ons Jabeur wyrasta na najpoważniejszą rywalkę Igi Świątek do triumfu w zbliżającym się wielkimi krokami Wimbledonie. Tunezyjka od dłuższego czasu prezentuje znakomitą formę i właśnie wygrała turniej w Berlinie. W finale okonała mistrzynię olimpijską z Tokio Belindę Bencic, która skreczowała w drugim secie przy prowadzeniu Jabeur 6:3, 2:1.

Iga Świątek nie wystartowała w turnieju WTA 500 na trawiastych kortach w Berlinie. Polka zdecydowała, że potrzebuje odpoczynku i zajmie się dokuczającym jej urazem barku. Pod nieobecność liderki rankingu tenisistek po główną nagrodę w niemieckiej stolicy sięgnęła Ons Jabeur. Tunezyjka pokonała Belindę Bencic.

Zobacz wideo Szpilka: Czułem, że mój cios siadł na głowę. Radczenko zrobił takie oczy

Ons Jabeur rozpędza się przed Wimbledonem. W tym roku tylko Świątek jest lepsza

Jabeur wygrała pierwszego seta 6:3. W drugim także szybko wyszła na prowadzenie. Mecz zakończył się jednak przedwcześnie z powodu kontuzji Bencic. Mistrzyni olimpijska z Tokio już w pierwszym secie narzekała na problemy ze stawem skokowym lewej nogi. Po skorzystaniu z pomocy medycznej, wróciła jednak do gry. Jak się okazało, na krótko. Przy stanie 2:1 dla Jabeur Szwajcarka była zmuszona skreczować. 

Ons Jabeur dzięki zwycięstwu w Berlinie zanotowała awans w najnowszym rankingu WTA. Tunezyjka przesunęła się z 4. na 3. miejsce i goni wiceliderkę zestawienia, Anett Kontaveit. W tej chwili traci do Estonki niespełna 200 punktów. Na szczycie znajduje się oczywiście Iga Świątek, która ma prawie dwa razy więcej punktów od wspomnianej Kontaveit.

To jednak Ons Jabeur wyrasta na najpoważniejszą kandydatkę do przerwania zwycięskiej serii Igi Świątek podczas Wimbledonu, który rusza już 27 czerwca. Jeśli wziąć pod uwagę ranking WTA Race, który uwzględnia tylko wyniki z 2022 roku, Tunezyjka jest tuż za plecami Polki. Świątek ma wprawdzie znaczną przewagę (7290 punktów, przy 2991 Jabeur), jednak osiągnięcia i gra 27-latki urodzonej w Ksar Hellal nie mogą przejść niezauważone.

Jabeur w tym sezonie już cztery razy wystąpiła w finałach turniejów rangi WTA. Było to w Charleston, Madrycie, Rzymie i Berlinie. Wygrała dwa z nich, w stolicy Hiszpanii i Niemiec. W Rzymie musiała uznać wyższość Igi Świątek, natomiast w Charleston uległa Belindzie Bencic.

Tunezyjka pokazała jednak już w przeszłości, że potrafi ograć naszą tenisistkę. W 2021 roku zrobiła to dwukrotnie. Najpierw podczas Wimbledonu, gdzie w 1/8 finału zwyciężyła 5:7, 6:1, 6:1. Kolejny raz w Cincinnati, gdzie wygrała 6:3, 6:3. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.