WTA wzięło pod lupę Igę Świątek przed Wimbledonem. "Nie brzmiała zbyt pewnie"

Iga Świątek za kilkanaście dni rozpocznie kolejny turniej wielkoszlemowy - Wimbledon. W Londynie postara się o przedłużenie swojej rewelacyjnej passy zwycięstw z rzędu. O to będzie bardzo trudno, bo tym razem Polka nie będzie rywalizowała na swojej ulubionej mączce, tylko na trawie. "W dwóch poprzednich występach wygrała tylko trzy mecze" - przypomina oficjalny serwis WTA.

Iga Świątek (1. WTA) jest nie do zatrzymania. W sobotę Polka wygrała szósty turniej z rzędu. Po Dausze, Indian Wells, Miami, Stuttgarcie oraz Rzymie przyszedł czas na Roland Garros. W finale imprezy 21-latka pokonała o trzy lata młodszą Amerykankę Cori Gauff (23. WTA) 6:1, 6:3. Triumf w ostatnim spotkaniu French Open był również 35. zwycięstwem z rzędu dla liderki światowego rankingu, dzięki czemu Świątek wyrównała rekord Venus Williams z 2000 roku.

Zobacz wideo Agnieszka Radwańska patrzyła na kort obok, a tam Iga Świątek. "Poczwórna mobilizacja"

Iga Świątek rozpocznie grę na trawie. "Nie ma tak dużej różnicy jak kiedyś"

Przed Polką teraz okresy gry na kortach trawiastych. Miała wystartować w turnieju w Berlinie, ale po zwycięskim French Open dała do zrozumienia, że może się wycofać i tak też się stało. Oznacza to, że pierwszym turniejem na trawie dla Igi Świątek w tym sezonie będzie najprawdopodobniej wielkoszlemowy Wimbledon.

Oficjalny serwis WTA zastanawia się, jak zmiana nawierzchni wpłynie na grę Igi. Serwis zauważa, że tenisistka ma kiepski bilans na londyńskich kortach. "Dwukrotna zwyciężczyni French Open Iga Świątek cztery lata temu była mistrzynią juniorów na Wimbledonie, ale w dwóch poprzednich występach w All England Club wygrała tylko trzy mecze. Świątek wygrała 35 meczów z rzędu, na kortach twardych i glinie, ale po wygranej w Roland Garros nie brzmiała zbyt pewnie. Jej trener Tomasz Wiktorowski powiedział, że wierzy w jej grę na trawie" – czytamy w tekście. Potem serwis cytuje samą Świątek, która przyznała, że gra na trawie może być zdradliwa, ale ma nadzieję na przedłużenie serii zwycięstw.

"Na pierwszy rzut oka opanowanie niuansów boiska z trawą może być ciężką bitwą. Ale z kilkoma poprawkami dokonanymi przez dzisiejszych graczy, nie ma powodu do paniki" – pisze WTA. Od kogo Świątek mogłaby się uczyć przejścia z gliny na trawę? Chociażby od Martiny Navratilovej, która uczyła się grać na mączce, ale Wimbledon w grze pojedynczej wygrywała aż dziewięć razy, z czego sześć razy z rzędu. - Nie ma tak dużej różnicy między gliną a trawą, jak kiedyś – mówi. - Trzeba być lepszym w poruszaniu się od linii bazowej do siatki. Piłka nie odbija się tak wysoko na trawie, więc trzeba wykorzystać te krótsze piłki. Nie można czekać, aż piłka do ciebie dotrze – wyjaśnia.

Problemem dla Świątek może być też czas. Wimbledon zaczyna się już 27 czerwca. Ale Brad Gilbert, były trener m.in. Andre Agassiego, Andy'ego Roddicka i Andy'ego Murraya przekonuje, że tego czasu kiedyś było jeszcze mniej. - Aby przejść z gliny na trawę, są trzy tygodnie. Kiedyś były tylko dwa, więc to jest coś. To wciąż najtrudniejsza powierzchnia jeśli chodzi o poruszanie się. Nie można śledzić piłek tak dobrze, jak na innych nawierzchniach – wyjaśnia.

Ekspertki przekonują jednak, że Iga Świątek sobie poradzi. - Dlaczego powierzchnia miałaby ją powstrzymać? Dlaczego miałoby to stwarzać dla niej jakiś problem? Iga solidnie pracuje na nogach na kortach twardych i glinianych. A trawa jest zupełnie inna niż kiedyś. Nie wyobrażam sobie, żeby to było dla niej problematyczne – mówi Mary Carillo, ekspertka telewizji NBC i Peacock.

Z taką tezą zgadza się też Navratilova. – Iga jest świetnym sportowcem, a wielcy sportowcy przystosowują się do takich rzeczy. Jestem pewna, że pracuje nad tym. Technicznie powinno być w porządku.

Czy Iga Świątek dołączy do grona aktywnych tenisistek, które zwyciężą zarówno w Roland Garros i Wimbledonie? Aktualnie ta lista jest dość krótka. Widnieje na niej Serena Williams z trzema zwycięstwami we French Open i siedmioma w Wimbledonie, a także Simona Halep i Garbine Muguruza, które oba turnieje wygrały po jednym razie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.