Rafael Nadal w niedzielę odniósł swoje 22. w karierze zwycięstwo w turniejach wielkoszlemowych. 35-latek zrobił to mimo wielkich problemów ze zdrowiem i przyjmowaniu środków przeciwbólowych, które pomagały uśmierzyć ból.
Okazuje się, że Hiszpan zmaga się z tzw. syndromem Muellera-Weissa. Objawia się to trudnym do pohamowania bólem w śródstopiu. Jego źródłem jest martwica kości trzeszczkowej, przez co Nadal ma problemy nawet z chodzeniem. Co gorsze, ta choroba jest nieuleczalna. Po konsultacjach z lekarzami zdecydował się jednak na leczenie polegające na radioterapii, której celem jest uśpienie nerwów wysyłających bodźce bólowe do mózgu.
- To zastrzyk o częstotliwości radiowej na nerw i próba spalenia trochę nerwu i stworzenia wpływu, który mam teraz na nerwie od dłuższego czasu. Tego właśnie spróbujemy. Jeśli to zadziała, zamierzam iść dalej. Jeśli to nie zadziała, to będzie to inna historia - powiedział niedawno Nadal.
W Internecie pojawił się nawet film pokazujący, jak obecnie wygląda tenisista.
Hiszpan przyznał na konferencji prasowej po awansie do finału, że wolałby odzyskać zdrowie, nawet za cenę przegranego finału. - Wolałbym przegrać niedzielny finał i mieć nową stopę. Byłbym szczęśliwy, gdybym mógł prowadzić życie ze zdrową nogą. Wygrana to piękna rzecz, ale życie jest znacznie ważniejsze aniżeli jakikolwiek tytuł - mówił w piątek Nadal.
Rafael Nadal przez najbliższe dni ma odpoczywać. Hiszpan udał się do domu w Manacor na Majorce i jeśli wszystko będzie się dobrze goić, to jest nawet szansa, że uda mu się wystartować w Wimbledonie. - Pojadę na Wimbledon, jeśli moje ciało będzie gotowe jechać na Wimbledon. To nie jest turniej, który chciałbym stracić - powiedział Nadal.