Hubert Hurkacz przebywa obecnie w Stuttgarcie, gdzie bierze udział w turnieju ATP 250. Na razie startuje w rywalizacji deblowej, gdzie awansował już do ćwierćfinału. W poniedziałek w parze z Mate Paviciem, pokonał duet Dustin Brown/Evan King 6:3, 6:4. W singlu Polak jest rozstawiony z numerem "3" i czeka na swojego rywala w 1/8 finału.
W natłoku obowiązków Hurkacz znalazł czas, by porozmawiać z dziennikarzami. W trakcie rozmowy z TVN 24 został zapytany m.in. o Igę Świątek i jej sukces na kortach Rolanda Garrosa. Polka w sobotę już po raz drugi w karierze sięgnęła po wielkoszlemowy tytuł. Czy 25-latek zdążył już pogratulować swojej młodszej koleżance?
- Napisałem, ale nie chciałem zawracać jej gitary. Na pewno ma dużo do roboty. To, co zrobiła, jest niesamowite. Także cieszę się z jej sukcesu. Wysłałem jej tylko wiadomość z gratulacjami - odpowiedział 13. zawodnik rankingu ATP.
Huberta Hurkacza zapytano także o to, czy Iga Świątek kiedyś przegra. 21-latka kontynuuje swoją niesamowitą serię zwycięstw. Dzięki pokonaniu Cori Gauff w finale Rolanda Garrosa, ma na koncie już 35. wygranych meczów z rzędu.
- Przegrać tak naprawdę może. Każdy mecz jest trudny. Nie wychodzi się na kort w idealnej formie. Więc jak ona będzie miała słabszy dzień, a ktoś niesamowity, to może Iga przegrać. Ale liczę, ze przez długie mecze będzie wygrywała - stwierdził wrocławianin. - Teraz na pewno nie widać rywalki dla Świątek. ale oczywiście wszyscy trenują i stają się coraz lepsi z dnia na dzień. I mam nadzieje. że nie za szybko, ale może się ktoś pojawić - dodał.
Hurkacz wypowiedział się także na temat, którym żyje cały tenisowy świat. Chodzi o Wimbledon i decyzję organizatorów o wykluczeniu z rywalizacji tenisistów z Rosji i Białorusi. Decyzja zapadła oczywiście w związku z inwazją wojsk rosyjskich na Ukrainę, która trwa już od ponad trzech miesięcy. Wielka Brytania od początku stanowczo potępia działania Władmira Putina i Rosji. Nałożyła szereg sankcji na powiązanych z nim ludzi i cały kraj.
Działania Anglików nie spodobały się jednak władzom światowego tenisa. ATP i WTA zapowiedziały, że nie przyznają zawodnikom i zawodniczkom punktów do rankingów za udział w słynnym turnieju.
Polak popiera jednak decyzję osób odpowiedzialnych za organizację Wimbledonu. Nie zgadza się natomiast z postępowaniem światowych federacji. - Rozumiem decyzję władz Wimbledonu. Tak naprawdę, musieli podjąć taką decyzje, ze względu na to, jak zostało im to przekazane - stwierdził Hurkacz. - Myślę, że władze tenisa mogłyby wykonywać lepszą pracę w kontekście komunikacji z zawodnikami i lepiej dbać o ich dobro - podsumował.