Iga Świątek potwierdziła, że jest najlepszą tenisistką na świecie. 21-latka przeszła przez tegoroczną edycję wielkoszlemowego French Open jak burza, a zwycięski finał był podsumowaniem znakomitych miesięcy.
Finałowe starcie z Cori Gauff było zapowiadane jako pojedynek dwóch znakomitych młodych zawodniczek, które na paryskich kortach były zdecydowanie najlepsze. W decydującym meczu Polka nie dała rywalce szans - potrzebowała zaledwie 68 minut, aby wygrać 6:1, 6:3.
Poza drugą wygraną we French Open, Iga Świątek dokonała kolejnych wielkich rzeczy. Wygrana w Paryżu była jej szóstym z rzędu zwycięskim turniejem, a pokonanie Gauff było jej 35. zwycięstwem z rzędu, dzięki czemu wyrównała wynik Venus Williams z 2000 r.
Po finale przyszedł czas na wzruszenia. Podczas odgrywania Mazurka Dąbrowskiego najlepsza polska tenisistka, choć walczyła sama ze sobą, nie wytrzymała i uroniła łzę. Po chwili zapanowała nad emocjami, bowiem czekała ją przemowa.
Najpierw Świątek podziękowała rywalce i podsumowała swój występ, a następnie poruszyła wątek wojny w Ukrainie. - Chcę powiedzieć teraz coś Ukraińcom - bądźcie silni! Od pierwszej przemowy w Dosze miałam nadzieję, że sytuacja będzie się zmieniać. Cały czas mam nadzieję, że przy kolejnej okazji tak właśnie będzie - powiedziała Polka, za co otrzymała ogromne brawa od publiczności.
Wsparcie Igi Świątek dla wszystkich Ukraińców można było dostrzec właściwie od pierwszych dni wojny. Polka występowała w stroju w barwach ukraińskiej flagi, a do tego na czapce miała przypiętą wstążkę w takich samych barwach.