Świątek przyszła na konferencję i jeszcze słowa nie powiedziała, a sala wybuchła śmiechem

Iga Świątek znów zachwyciła swoją naturalnością. Gdy przyszła na konferencję prasową po finale, usiadła, spojrzała w dal, uśmiechnęła się i głośno westchnęła: "Uff". Cała sala wybuchnęła śmiechem.

Po zakończeniu finału Roland Garros trzeba było trochę poczekać na konferencję prasową Igi Świątek. Gdy Polka przyszła na salę pełną dziennikarzy, usiadła, spojrzała na tłum ludzi, uśmiechnęła się i westchnęła: "Uff". Przedstawiciele mediów zaśmiali się głośno. Widać było, że powoli zaczęły z niej schodzić emocje.

Zobacz wideo Jak Radwańska oglądała Świątek:

Zaskoczyła odpowiedzią 

Podczas konferencji obok Świątek stał puchar za zwycięstwo w Roland Garros 2022. 21-latka z Raszyna co jakiś czas spoglądała na niego. Dziennikarze pytali ją, jak się czuje i z czego jest najbardziej teraz dumna.

- Szczerze mówiąc, może to się wydać dosyć dziwne, ale wygranie 35. spotkań z rzędu i dokonanie czegoś większego niż Serena to coś niesamowitego. Zawsze chciałam mieć jakiś rekord. W tenisie to dosyć trudne po tym, czego dokonała Serena. Więc to naprawdę zrobiło na mnie wrażenie. Oczywiście wygranie turnieju wielkoszlemowego również, ale ta seria to rzecz, której nikt inny wcześniej nie osiągnął - powiedziała liderka rankingu.

Seria Igi Świątek jest najlepsza wśród tenisistek w XXI wieku, bo poprzednia w wykonaniu Sereny Williams wynosiła 34 mecze. W sobotę Polka wyrównała także osiągnięcie starszej z sióstr Williams - Venus - z 2000 roku.

Trawa wyzwaniem 

- Jednej wygranej brakuje jej, by zrównać się z Monicą Seles, która 36 kolejnych meczów wygrała w 1990 roku. W przypadku dwóch kolejnych zwycięstw znajdzie się obok Martiny Hingis - Szwajcarka serię tę zanotowała w 1997 roku. Rekord Martiny Navratilovej, która triumfowała w 74 pojedynkach z rzędu w 1984 roku, wydaje się w obecnych czasach niezagrożony. Przynajmniej na razie - pisała Agnieszka Niedziałek ze Sport.pl.

Świątek przyznała, że teraz zamierza odpocząć, a potem przygotowywać się do Wimbledonu. Z punktami czy bez zagra w Londynie. To może być dla niej największe wyzwanie. Po sobotnim finale w Paryżu powiedziała, że trawa to dla niej nadal spore wyzwanie. Zmiana nawierzchni to może być jedyna nadzieja dla jej rywalek w najbliższych tygodniach. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.