Martyn Pawelski na kortach w Paryżu prezentuje się znakomicie. Młody polski talent stracił tylko jednego seta w meczu otwarcia z Hiszpanem Martinem Landalucem. Kolejni rywale nie sprawiali Polakowi już takiego problemu, co przekładało się na jego zwycięstwa w dwóch setach. Tym samym Pawelski osiągnął największy sukces w dotychczasowej karierze, jakim jest awans wielkoszlemowego półfinału na kortach Rolanda Garossa. Tam czekał go pojedynek z Gillesem Arnaudem Baillym z Belgii.
Pojedynek rozpoczęła wyrównana batalia w gemie otwarcia, wygrana przez serwującego Pawelskiego. Choć po chwili Bailly utrzymał swoje podanie do zera, nie zdołał już nic więcej zdziałać w tym secie. Polak zaczął grać coraz pewnie i w czwartym gemie pierwszy raz przełamał rywala. Pawelski wygrał trzy sety z rzędu, co oznaczało kolejne przełamanie i serię pięciu wygranych odsłon z rzędu. Tym samym Pawelski dał jasny sygnał, że jest w dobrej dyspozycji, wygrywając pierwszą partię 6:1. Ten set trwał zaledwie 28 minut.
Niestety będący w gazie Pawelski musiał się wstrzymać na pewien czas. Spotkanie zostało przerwane z powodu opadów deszczu. Tenisiści wrócili na kort po ponad dwugodzinnej przerwie. Niestety wpłynęła ona lepiej na rywala Polaka, który zdołał przełamać jego podanie w trzecim gemie i wyszedł na prowadzenie 3:1.
Niestety Belg był równie skuteczny przy własnym serwisie. Pawelski miał nawet break-pointa, jednak Bailly się wybronił i ostatecznie wygrał gema, podwyższając prowadzenie na 4:1. Reprezentant Polski zupełnie sobie nie radził. Szybko przegrał kolejnego gema przy swoim podaniu, nie zdobywając nawet punktu. Bailly szybko dokończył dzieła i zwyciężył w tym secie 6:1.
O losach meczu zadecydował zatem trzeci set. Martyn Pawelski wygrał pierwszego gema przy swoim podaniu. Rywal kilka chwil później zrewanżował się tym samym. Niestety tenisista z Belgii przełamał serwis naszego reprezentanta i wyszedł na prowadzenie 2:1. Od tego momentu na korcie dominował już tylko Gilles Arnaud Bailly. Pawelski zdołał ugrać tylko jednego gema i przegrał mecz 1:2.
Tegoroczny występ w Paryżu Pawelski, mimo porażki z Gillesem Arnaudem Baillym, zapamięta z pewnością na długo. Oprócz półfinału turnieju singlowego awansował również do najlepszej "czwórki" par deblowych. Polak w parze ze Słowakiem Peterem Nadem o finał debla powalczą w piątek z peruwiańskim duetem Gonzalo Bueno-Ignacio Buse. Początek tego starcia zaplanowany był na godzinę 17:00, jednak z powodu opadów deszczu został przesunięty.