Iga Świątek (1. WTA) pewnie awansowała do finału French Open, pokonując Darię Kasatkinę (20. WTA) 6:2 6:1. Liderka rankingu zanotowała tym samym 34. zwycięstwo z rzędu, czym podkreśliła dominację w tourze. Choć Rosjanka do półfinału awansowała bez straty seta i wydawało się, że może być ciężką przeszkodą do pokonania, tak się nie stało. Świątek szybko weszła na swój wysoki poziom i pozbawiła rywalkę jakichkolwiek złudzeń.
Klasę Świątek docenił w rozmowie z serwisem championat.com były rosyjski tenisista Andriej Czesnokow. 56-latek dotarł do półfinału Roland Garros w 1989 roku. - Świątek rozwala wszystkich. Ruszyła do przodu i zaczęła po prostu bombardować, wygrywając wszystko na wskroś. Oczywiście Dasza (zdrobnienie od imienia Daria - przyp. red.) próbowała coś zmienić, coś zrobić, ale prawie cały czas była w czymś gorsza - stwierdził.
Czesnokow docenił jednak występ Kasatkiny w Paryżu. - Półfinał dla Dashy to bardzo dobry wynik. Wcześniej jej najlepszym wynikiem w Roland Garros był ćwierćfinał w 2018 roku. - dodał były tenisista. Półfinał tegorocznego French Open jest jak do tej pory najlepszym osiągnięciem Rosjanki w turnieju wielkoszlemowym.
Słów uznania dla Polki nie krył również wiceprezes rosyjskiej federacji tenisowej Aleksiej Seliwanenko. - Świątek jest naprawdę najlepsza na świecie. Jest niestety silniejsza od Kasatkiny we wszystkich elementach gry. Wynik odzwierciedla przebieg gry - stwierdził Rosjanin. Działacz odniósł się też do mocnej sfery mentalnej liderki rankingu. - Teoretycznie presja powinna być na Świątek. Była zdecydowanym faworytem meczu. Jej rekordowa passa mówi sama za siebie - dodał Seliwanenko.
Rywalką Świątek w meczu o drugi wielkoszlemowy tytuł będzie Coco Gauff (23. WTA). Młoda Amerykanka w Paryżu prezentuje się świetnie i pokonała kolejne rywalki bez straty seta. W półfinale nie dała ona żadnych szans Włoszce Martinie Trevisan (59.WTA), z którą wygrała 6:3 6:1. Starcie o trofeum w Paryżu określa się meczem marzeń, bowiem naprzeciwko siebie staną zawodniczki, do których w najbliższych latach mogą należeć światowe korty. Początek finałowego spotkania w sobotę o 15:00.
Więcej podobnych tekstów przeczytasz na stronie Gazeta.pl.