Cori Gauff świetnie to rozegrała. Dla Igi Świątek piękne słówka i presja faworytki

Cori Gauff przerzuca presję na Igę Świątek przed finałem Roland Garros: "Nie mam nic do stracenia. To Iga będzie faworytką". Amerykanka jest pewna siebie w Paryżu. - W finale wszystko może się zdarzyć - mówiła.

- Nie jest Rafą [Nadal - przyp. red.] czy Rogerem [Federer - przyp. red.] ale daje z siebie wszystko - rzuciła Cori Gauff do swoich współpracowników po półfinale przechodząc przez centrum medialne znajdują się pod kortem głównym Roland Garros

Zobacz wideo Iga Świątek o kilku dniach wolnego

Gauff: Nie mam nic do stracenia

18-letnia Amerykanka jest dopiero na początku kariery, ale zamieszanie wokół niej trwa od dawna. Ameryka pokochała nastolatkę, w której widzi następczynię sióstr Williams - nawet jeśli Gauff nie gra tak agresywnie jak dwie mistrzynie. W Paryżu Gauff gra turniej życia. Problem dla niej w tym, że w finale zmierzy się z niepokonaną od 34. spotkań Iga Świątek. A może dla niej to nie problem? 

Przechodząc między dziennikarzami 18-latka sprawiała wrażenie pewnej siebie. Chwilę później na konferencji prasowej przyznała: „Wiem, że Iga ma niesamowitą serię. Uważam jednak, że nie mam nic do stracenia. Na papierze to ona będzie faworytką tego meczu. Chce zagrać z otwartą głową, pokazać to, co mam najlepsze. Myślę, że w finale wielkoszlemowym wszystko może się zdarzyć."

Gauff nie chce popełnić błędu ostatnich rywalek Igi Świątek, które - trudno pozbyć się tego wrażenia - bały się grać z Polką. Wygląda to tak, jakby Świątek na starcie prowadziła 30:0 w każdym gemie. Liderka rankingu z Raszyna jest w takiej formie, że przeciwniczki mają prawo się obawiać.

Świadoma jak na swój wiek 

Gauff jest bardzo świadoma jak na swój wiek. - Zdecydowanie muszę skupić się na tych szansach, które będę miała. Iga nie daje wielu okazji. Oglądając jej grę myślę, że wykonuje świetną pracę zmieniając kierunki uderzeń i szukając winnerów. Zamierzam być agresywna w tych momentach, w których trzeba i cierpliwa, wtedy gdy będzie to konieczne. Grałyśmy ze sobą w Miami. Popełniłam wtedy kilka niewymuszonych błędów w niepotrzebnych sytuacjach. Zamierzam tego nie powtórzyć - mówiła Amerykanka.

Dziennikarze zapytali 18-latkę, jak zmieni się jej życie, jeśli zdobędzie tytuł wielkoszlemowy. W Paryżu pierwszy raz doszła do finału tak wielkiej imprezy. - Jeśli zdobędę tytuł to nie sądzę, by moje życie się zmieniło. Może źle to zabrzmi, ale ludzie, którzy mnie kochają, nadal będę mnie kocha bez względu na to czy wygram finał. Oczywiście jeśli wygram, ludzie na całym świecie będą mną bardziej zainteresowani. Ale generalnie nie obawiam się o to, jak moje życie by się zmieniło, bo naprawdę uważam, że nie zmieni się - uśmiechała się.

Ładne słowa o Idze 

Gauff powiedziała też kilka ciepłych słów o samej Świątek. - Znam Igę z czasów juniorskich. Jednak wcześniej nie rozmawiałyśmy, dopóki nie zaczęłyśmy obie rywalizować w rozgrywkach WTA. Iga jest super miła. To coś, co bardzo w niej doceniam. Znam ją od momentu, gdy była niżej w rankingu i jak dziś jest liderką i mogę powiedzieć, że zmienił się tylko jej tenis, nic więcej. Nadal jest bardzo miła i zapewne widzicie to na konferencjach prasowych - zakończyła.

Spotkanie finałowe Roland Garros 2022 Iga Świątek - Cori Gauff obędzie się w sobotę o 15:00. Transmisja w Eurosporcie i TVN. Relacja w Sport.pl.

Więcej o: