¦wi±tek obija³a kolano ze z³o¶ci. Z trybun us³ysza³a: "Spokojnie". Ale nie by³o spokojnie

Iga ¦wi±tek pokona³a Zheng Qinwen 6:7, 6:0, 6:2 w czwartej rundzie Roland Garros. Polka wreszcie znalaz³a rywalkê, która uderza³a w Pary¿u tak mocno jak ona. Chinka zmusi³a j± do gry na najwy¿szym poziomie, a przegra³a nie tylko ze ¦wi±tek, ale i problemami zdrowotnymi.

Takie mecze nie są łatwe dla faworytek. Dla Chinki Zheng Qinwen sam udział w czwartej rundzie Roland Garros to największy sukces w dotychczasowej karierze. W tym sezonie Zheng nie błyszczała specjalnie formą, a np. w Miami przegrała w pierwszej rundzie z Magdą Linette.

W Paryżu Chinka jest największą sensacją turnieju. Wyeliminowała m.in. Simonę Halep. Choć jest młodsza od Igi Świątek raptem o półtora roku, Polka znacznie góruje nad nią doświadczeniem.

Zobacz wideo Iga Świątek podekscytowana występem w Polsce. "Chcę czerpać energię z trybun"

Na korcie głównym Roland Garros Zheng postawiła się liderce rankingu. Nie przestraszyła się faworyzowanej rywalki. Już w pierwszym gemie meczu miała dwie szanse na przełamanie naszej tenisistki. Świątek obroniła się, prezentując kibicom zaciśniętym pięść. Ze strony publiczności usłyszała po polsku "Brawo Iga, jesteśmy z tobą" i "Trzymaj się Iga". 

Trudna rywalka 

Świątek znalazła wreszcie w Paryżu rywalkę, która uderza podobnie mocno jak ona. Rywalkę, która potrafiła zaryzykować, rozrzucić Polkę po korcie. Liderka rankingu musiała wspiąć się na wyżyny swoich możliwości, by zdobywać punkty. Gdy oddawała inicjatywę, grała bezpieczniej, Zheng kończyła akcje sukcesem.

Wymowna była długa wymiana w piątym gemie pierwszego seta. Wymiana pełna mocnych uderzeń z obu stron, po której 19-latka z Wuhan zdobyła punkt. Po ostatniej piłce obie tenisistki były bardzo zmęczone, Polka także. Długo dochodził do siebie z oddechem.

Nie było spokojnie

Świątek dwa razy prowadziła z przełamaniem w pierwszym secie, a przeciwniczka dwa razy ją dogoniła. Polka ze złości uderzała ręką w kolano, pojawiły się gesty irytacji z jej strony. Z trybun usłyszała w odpowiedzi „Iga, spokojnie". Spokojnie jednak nie było. Nasza tenisistka nie wykorzystała pięciu pi³ek setowych i o losach partii zadecydował tie-break, który Świątek przegrała.

Zheng grała znakomicie w defensywnie, dobrze poruszała się po korcie. Aż przyszedł drugi set, w którym Chinka rozpadła się fizycznie. Najpierw przegrała trzy gemy z rzędu, potem poprosiła o przerwę medyczną. Wróciła z zabandażowanym udem, ledwo była w stanie chodzić, nie mówiąc już o bieganiu. Starała się trzymać emocje, ale było coraz więcej błędów z jej strony. Skończyło się 6:0 dla Polki.

Najtrudniejszy test

Emocje jednak się nie skończyły. Chinka odżyła fizycznie w trzeciej partii. Choć została szybko przełamana, nie poddała się. Świątek przyciśnięta znów popełniała błędy, reagowała nerwowo. Na szczęście utrzymała przewagę i wygrała 6:2.

Szkoda Zheng, bo w pierwszym secie grała bardzo dobrze. W profesjonalnym tenisie trzeba jednak mieć nie tylko mnóstwo talentu, ale także żelazne zdrowie. 19-latce z Wuhan tego drugiego w poniedziałek zabrakło i to Świątek zameldowała się w ćwierćfinale Roland Garros. Zagra w nim z Amerykanką Jessicą Pegulą. Dla naszej tenisistki starcie z Zheng to najtrudniejszy dotychczas test w paryskim turnieju w tym roku.

Wiêcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.