Hubert Hurkacz pokonał w sobotę w trzeciej rundzie Roland Garros Davida Goffina z Belgii 7:5, 6:2, 6:1. - To było dobre spotkanie z mojej strony. Grałam solidnie zwłaszcza w pierwszym secie, a to zadecydowało. Wiedziałem po Rzymie, jak David będzie grał. Wtedy popełniłem zbyt wiele błędów. Udało się to poprawić. Dziękuje polskim kibicom za doping. To dodało mi energii - mówił Hurkacz na pomeczowej konferencji z polskimi mediami.
Nasz zawodnik osiągnął już najlepszy wynik w karierze w Paryżu. Do tej pory tylko raz doszedł do drugiej rundy, paryska mączka nie była mu łaskawa. W tym roku będzie co najmniej w czwartej rundzie. - Pewnie jeszcze rok temu nie myślałeś, że w Paryżu będzie ci tak dobrze szło? - Nawet tydzień temu (śmiech). Cieszę się, ciągle tu jestem i mam okazję powalczyć o kolejną rundę. Nieźle poruszam się po mączce, dużo pracowaliśmy nad tym z trenerem od przygotowania fizycznego. Paryż jest dla mnie piękny. Bardzo dobrze się tu czuję w tym roku. Mam nadzieję zostać tu jak najdłużej - przyznał Hurkacz.
Po meczu drugiej rundy z Marco Cecchinato Hubert Hurkacz śmiał się z brody swojego trenera Craiga Boyntona. Mówił, że Amerykanin jej nie zetnie, dopóki Polak nie wygra. Teraz doprecyzował. - Ale to muszę wygrać cały turniej, a nie jakiś mecz - śmiał się Polak.
Hurkacz był bardzo wesoły na konferencji. W Paryżu tryska humorem, jest tak wyluzowany jak dawno. Zapytany, czy to przygotowanie fizyczne mogło zadecydować o wygranej z Goffinem, bo Belg spędził wcześniej w Paryżu więcej czasu na korcie od niego, odpowiedział: "Nie no, chyba powinniśmy być przygotowani. Gramy w tenisa od paru lat. Jeśli mamy mieć siły na dwa mecze to słabo (śmiech)."
Czwarta runda Roland Garros 2022 to drugi najlepszy wynik wielkoszlemowy Hurkacza w karierze. Dalej zaszedł do tej pory tylko w Wimbledonie 2021, osiągając półfinał. W meczu o ćwierćfinał w Paryżu zagra z Casperem Ruudem.