Pierwszy trener Świątek: Myślę, że jeszcze by nie wygrała z Barty

- Może dla Igi ta osoba jest pewnego rodzaju talizmanem. Podejrzewam, że daje jej spokój, bo psycholog, przecież od tego jest - mówi Artur Szostaczko, I trener Igi Świątek w rozmowie z TVP Sport.

Iga Świątek (1. WTA) od dwóch lat zachwyca świat tenisa. Na dobre zaczęło o niej być głośno w 2020 roku, kiedy wygrała Roland Garros. W ubiegłym roku wygrała dwa turnieje (Adelaide i Rzym), a w tym roku ma już pięć zwycięskich imprez (Doha, Indian Wells, Miami. Stuttgart i Rzym). Najlepsza tenisistka świata obecnie ma też rewelacyjną serię 30. zwycięstw z rzędu. Tylko dwie tenisistki w XXI wieku mogą pochwalić się lepszym wynikiem. Mowa o Justine Henin (32) i Serenie Williams (34).

Zobacz wideo

"Mama myślała o trochę innym kierunku"

Pierwszym trenerem Igi Świątek był Artur Szostaczko. Teraz ten szkoleniowiec zdradził jej początki przygody z tenisem. - Po zobaczeniu tej małej dziewczynki lata temu, mówiłem, że jest to nieprawdopodobny talent. Tomek Świątek [tata Igi - red.] chciał, by dziewczynki szły w stronę tenisa, natomiast mama myślała o trochę innym kierunku. Życie samo napisało scenariusz, bo jedna jest teraz numer jeden na świecie, a druga niedługo będzie stomatologiem - mówi Artur Szostaczko w rozmowie z TVP Sport.

Skomentował on również fakt, że z Igą Świątek na każdy turniej jeździ psycholog.

- Jest to niespotykane. Większość zawodników i zawodniczek korzysta z pomocy psychologów, ale robią to doraźnie. Jeśli jednak Idze to pomaga, to niech dalej to robi. Niektórzy zawodnicy mają takie przesądy, że np. czekają na zwolnienie się miejsca pod prysznicem, żeby umyć się tam gdzie robili to pierwszego dnia. Gdyby zrobili to w innym miejscu czuliby się po prostu źle. Może dla Igi ta osoba jest pewnego rodzaju talizmanem. Podejrzewam, że daje jej spokój, bo psycholog, przecież od tego jest. Jeśli tak właśnie jest, to doskonale, że Iga ma kogoś takiego przy sobie - przyznaje Szostaczko. 

Czy Polka wygrałaby teraz z Barty? - Bardzo trudne pytanie, ale myślę, że jeszcze by nie wygrała - uważa Szostaczko. Jest on też przekonany, że Świątek wygra Roland Garros. - Na tę chwilę jest Iga i daleko za nią idzie cała grupa czołowych tenisistek. Jeżeli Iga będzie zdrowa, nie złapie żadnego urazu w trakcie turnieju i ktoś jej nie rozproszy, to nie widzę przeciwniczki, która mogłaby w najbliższym czasie ją pokonać - przyznaje Szostaczko.

Iga Świątek w III rundzie Roland Garros zagra z Danką Kovinić (95. WTA, Czarnogóra).

Więcej o:
Copyright © Agora SA