Niespełna półtorej godziny potrzebował Hubert Hurkacz, by pokonać 132. zawodnika rankingu ATP - Włocha Marco Cecchinato. Polak bez najmniejszych problemów rozprawił się z rywalem, który w I rundzie niespodziewanie pokonał Pablo Andujara.
W czwartek nie było jednak niespodzianki. Hurkacz od samego początku nie tylko znakomicie serwował, ale też rozbijał Cecchinato returnami. Pierwszy set wyrównany był tylko na początku, kiedy zawodnicy wygrali po pierwszym gemie serwisowym. Potem na korcie rządził Hurkacz, który wygrał pięć gemów z rzędu, a seta zamknął raptem w 22 minuty.
W grze Hurkacza uwagę zwracały dwie rzeczy. Pierwsza to serwis. W całym meczu nasz zawodnik ani razu nie przegrał gema przy swoim podaniu, tracąc przy nim jedynie 13 punktów! Drugą rzeczą, widoczną zwłaszcza w pierwszym secie, była znakomita forma returnowa Polaka. Hurkacz kilka razy zaskoczył Cecchinato od razu po jego serwisie, który zostawiał sporo do życzenia.
Drugi set był dużo bardziej wyrównany niż pierwszy, ale i tak od początku był pod kontrolą Hurkacza, który przełamał rywala już w pierwszym gemie. W całym secie Polak przegrał tylko dwa punkty przy swoim serwisie. Był to w ósmym gemie, po którym Hurkacz objął prowadzenie 5:3, ale zaczął go od 15:30. Całą partię wygrał ostatecznie 6:4.
Trzeci set, tak samo jak drugi, zaczął się od przełamania na korzyść Polaka. Cecchinato wiedział, że nie dogoni już naszego zawodnika i chociaż walczył, to w siódmym gemie został przełamany po raz drugi, a chwilę później Hurkacz zamknął spotkanie, wygrywając ostatecznie 6:1, 6:4, 6:2. Mecz potrwał godzinę i 29 minut.
W III rundzie rywalem Hurkacza będzie Belg David Goffin, który w czwartek niespodziewanie pokonał wyżej notowanego Amerykanina Francesa Tiafoe 3:6, 7:6(1), 6:2, 6:4.