W czwartek w drugiej rundzie French Open Irina-Camelia Begu (63. WTA) zmierzyła się z Jekateriną Aleksandrową (31. WTA). W trzecim secie Rumunka nie radziła sobie najlepiej i mecz wymykał jej się spod kontroli. Tenisistka postanowiła wyładować frustrację w najgorszy możliwy sposób.
Irina-Camelia Begu po przegranym serwisie rzuciła rakietą o ziemie, która niefortunnie się odbiła i wylądowała na trybunach. Rumunka niechcący omal nie trafiła w dziecko, które bardzo się przestraszyło i zaczęło płakać. Zgromadzeni fani byli zaniepokojeni zaistniałą sytuacją i wyraźnie niezadowoleni z zachowania Rumunki, które mogło doprowadzić do tragedii. Sędzia przerwał mecz i wezwał nadzorcę, aby sprawdzić, czy chłopcu nic się nie stało. Tenisistka wyraźnie żałowała swojej decyzji i stanęła w pobliżu pocieszanego młodego kibica.
Irina-Camelia Begu za niesportowe zachowanie została ukarana ostrzeżeniem. Na szczęście skończyło się tylko na chwili strachu, a dziecku ostatecznie nic poważnego się nie stało. Po zakończeniu meczu Rumunka pozowała do zdjęć z młodym fanem.
To, co zrobiła tenisistka wyraźnie nie spodobało się także Jose Moronowi. Hiszpański dziennikarz skrytykował Begu i nazwał jej zachowanie haniebnym. Zdenerwowana była także Aleksandrowa, która rzuciła piłką poza kort pytając "to ja też mogę tak zrobić?"
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Pomimo długiego opóźnienia Irinie-Camelii Begu udało się wygrać trzeciego seta i w całym meczu pokonać Aleksandrową 2:1 (6:7, 6:3, 6:4). W kolejnej rundzie Rumunka zmierzy się z Leolią Jeanjean (221. WTA), która nieoczekiwanie pokonała Karolinę Pliskową (8. WTA) 2:0 (6:2, 6:2).