Carlos Alcaraz bronił piłkę meczową. 4,5-godzinny maraton na Roland Garros

Carlos Alcaraz wygrał 6:1, 6:7, 5:7, 7:6, 6:4 z Albertem Ramosem-Vinolasem (44. WTA) i awansował do III rundy Roland Garros. Mimo dobrego początku młody Hiszpan miał ogromne problemy, ale ostatecznie po pięciosetowym wygrał z niżej notowanym rywalem. Spotkanie trwało aż 4,5 godziny.

Tegoroczna edycja Roland Garros obfituje w niespodzianki. Po odpadnięciu faworytek w żeńskim turnieju przyszedł czas na ogromną sensację w rywalizacji mężczyzn. 

Zobacz wideo Iga Świątek podekscytowana występem w Polsce. "Chcę czerpać energię z trybun"

Carlos Alcaraz był zdecydowanym faworytem w spotkaniu z Albertem Ramosem-Vinolasem. 34-letni Hiszpan zajmuje 44. miejsce i prezentował się w tym roku fatalnie na kortach ziemnych. W Madrycie, Rzymie oraz Genewie odpadał już w pierwszych rundach. 15 lat młodszy Alcaraz to największa gwiazda młodego pokolenia w męskim tenisie. Na początku maja wygrał turniej ATP 1000 w Madrycie, ogrywając po drodze Rafael Nadala oraz Novaka Djokovicia. 

Pierwszy set rozpoczął się zgodnie z oczekiwaniami od wygranej 6:1 Alcaraza. Problemy młodego Hiszpana zaczęły się w drugim secie. Jego dużo bardziej doświadczony rodak właściwie nie popełniał błędów, a o tym, kto wygrał seta zadecydował tie-break, którego 9:7 wygrał Ramos-Vinolas. Trzeci set wyglądał podobnie i zakończył się zwycięstwem 7:5 dla 34-latka. Największe wrażenie robiła jego skuteczność Ramosa przy własnym serwisie W trzecim secie Alcaraz przegrywał do zera przy trzech ostatnich gemach serwisowych rywala. 

Mecz mógł rozstrzygnąć się w czwartym secie, Ramos-Vinolas miał nawet piłkę meczową przy stanie 5:4. W jego grę wkradła się nerwowość, co dość szybko wykorzystał Alcaraz. Z biegiem meczu 34-latek coraz częściej decydował się na granie ryzykownych mocnych piłek, zaś Alcaraz grał zadziwiająco zachowawczo. Mimo to w kluczowych momentach trafiał i wygrał czwartego seta 7:6(7-2).

Choć wydawało się, że doświadczony Hiszpan nie wytrzyma trudów spotkania, ale w piątym secie grał  z podobną powtarzalnością i prowadził już 3:0. Kolejnym punktem przełomowym tego spotkania wydaje się końcówka piątego gema, kiedy to Alcaraz w fenomenalny sposób wybronił piłkę rywala i go przełamał. Jeszcze piękniejszymi zagraniami utalentowany zawodnik pokazał przy wyniku 4:4, kiedy to trzykrotnie bronił w niebywały sposób ataki rywala i zdobył punkt na 5:4. Ostatecznie Alcaraz wygrał 6:4. 

Według wielu obserwatorów, to spotkanie, a przede wszystkim czwarty set mógł być najważniejszym w karierze Alcaraza. Młody Hiszpan nie napotykał w tym sezonie zbyt wielu przeszkód, a jeśli przegrywał, to w meczach z wyżej notowanymi rywalami (wyjątkiem Korda w Monte Carlo). W Roland Garros stawiany jest jako jeden z faworytów do wygrania całego turnieju, a mógł odpaść przedwcześnie. W III rundzie Alcaraz zagra ze zwycięzcą meczu Gasquet (78. ATP) - Korda (30. ATP)

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.