"New York Times" porównuje Igę Świątek do rycerza Jedi. "Pojęła pełnię mocy"

Oczy całego tenisowego świata są zwrócone na Igę Świątek. Polska tenisistka jest na szczycie rankingu WTA. Eksperci wskazują ją jako murowaną faworytką do zwycięstwa w turnieju Rolanda Garrosa. "New York Times" w obszernym artykule porównał 20-latkę do "rycerza Jedi".

Iga Świątek przeżywa najlepszy czas w swojej karierze. Została liderką rankingu WTA i wygrała pięć turniejów z rzędu: w Dosze, Indian Wells, Miami, Stuttgarcie i Rzymie. Rozpoczęła już rywalizację w wielkoszlemowym turnieju Rolanda Garrosa, gdzie jest murowaną faworytką. W I rundzie łatwo wygrała z Ukrainką Łesią Curenko 6:2, 6:0. W drugiej rundzie zagra z Alison Riske (43. WTA).

Zobacz wideo Ondrasek deklaruje walkę o powrót do ekstraklasy. "Nigdzie się nie wybieram"

Iga Świątek jak "rycerz Jedi". "Pojęła pełnię mocy"

Media poświęcają rewelacyjnej 20-latce coraz więcej miejsca. Obszerny tekst na jej temat zamieścił "New York Times". Dziennikarz opisał ją jako zawodniczkę, która będąc nierozstawiona w 2020 roku sensacyjnie wygrała Rolanda Garrosa, a teraz "wraca do Paryża jako dominująca i coraz bardziej przerażająca świat". Świątek została porównana do rycerza Jedi z "Gwiezdnych Wojen". "W wieku 20 lat wydaje się, że pojęła pełnię mocy, jaką ma do dyspozycji" – czytamy.

Iga w niczym nie przypomina już zawodniczki, która potrafiła rozpłakać się jeszcze w trakcie meczu, który nie szedł po jej myśli. Tak było w Guadalajarze, gdzie była słabsza od Marii Sakkari. W pewnym momencie Polka odwróciła się plecami do swojej rywalki, a kiedy znowu stanęła do niej twarzą widać było, że ma łzy w oczach. - Czułam, że z każdym miesiącem jestem coraz bardziej zmęczona i to był dla mnie szczytowy moment, w którym po prostu nie miałam siły, żeby kontrolować moje emocje – powiedziała.

Świątek dostała 20 książek na 20. urodziny. Ani jednej o tenisie

Nad formą mentalną Igi cały czas czuwa psycholożka sportowa, Daria Abramowicz. Jeździ razem z Igą na wszystkie turnieje, ponieważ, jak przyznaje tenisistka, lepiej pracować regularnie na turniejach, niż przyjeżdżać co jakiś czas do biura w Warszawie.

"Abramowicz jest stałym towarzyszem na turniejach, uważnie monitorując stan umysłu i poziom energii Świątek. Naciska na nią, aby jej odpowiedzi były krótsze na konferencjach prasowych, aby oszczędzać energię. Upewniła się nawet, że Świątek nie przeczyta końca powieści 'Przeminęło z wiatrem' tego samego dnia, w którym miała mecz, żeby nie wyczerpać jej emocjonalnie" – czytamy w tekście.

Czytanie książek pomaga Idze zachować równowagę. "Na jej 20. urodziny jej zespół podarował jej 20 książek, wszystkie po polsku, bo dla Świątek czytanie długiej formy po angielsku, mimo jej biegłej znajomości języka, wciąż przypomina studia" – pisze "NYT". - Czasami dziwnie się czuję, kiedy nie czytam przez kilka dni, ponieważ czuję, że nie mam równowagi w moim życiu, którą powinnam mieć – mówi polska tenisistka. Wśród 20 książek nie było żadnej o tematyce tenisowej. Ale Iga przyznała, że czytała biografię Andre Agassiego "Open", w której przyznał, że pokochał tenis zaraz po tym, jak go znienawidził.

- To na pewno związek miłości i nienawiści. Nie jestem osobą, która zakochała się w nim od pierwszego razu. Zdaję sobie sprawę z tego, że gdyby mój tata nie był tak wytrwały i tak zachęcający mnie do dalszej gry w tenisa, pewnie bym teraz nie grała. Ale na pewno jestem osobą, która lubi kończyć rzeczy, które zaczęła – przyznała Świątek.

Oprócz książek Świątek czyta również…umowy. Wzrost popularności i sukcesy pociągnęły za sobą zainteresowanie sponsorów. Świątek przyznała, że ma już niezbyt dobre doświadczenia związane z niedoczytaniem czegoś w kontrakcie. - Przeczytałam wiele, wiele umów w ciągu ostatnich 18 miesięcy. Słyszałam kilka historii o graczach, którzy nie są odpowiedzialni w tej części życia. Popełniłam też kilka błędów, gdy byłem młodsza, jeśli chodzi o podpisywanie rzeczy. Więc teraz czytam wszystko – zdradziła 20-latka.

Więcej o: