Już przed rozpoczęciem French Open w Paryżu wiadomo było, że to będzie emocjonalny turniej dla Naomi Osaki (WTA 38). Rok temu Japonka niespodziewanie wycofała się z turnieju z powodu problemów zdrowotnych. Okazało się, że Osaka cierpi na depresję. - Czuję się, jakbym była komikiem stand-upowym, który próbuje się dowiedzieć, co jest w porządku, a co nie. Oczywiście nie jestem dumna z tego, w jaki sposób się zachowałam i jak poradziłam sobie z tamtą sytuacją - mówiła na przedmeczowej konferencji tenisistka.
Tegoroczny Roland Garros również nie będzie należał do udanych. W pierwszej rundzie głównej drabinki Osaka trafiła na Amandę Anisimovą (WTA 28). Japonka napotkała problemy już przy swoich pierwszych dwóch gemach serwisowych, które przegrała. Anisimova powiększyła nieco prowadzenie i choć Osace udawało się odrobić straty i wyrównać wynik, to Amerykanka wciąż podwyższała poprzeczkę. Pierwszy set trwał 47 minut i zakończył się wynikiem 7:5 dla Anisimovej.
Więcej treści sporotwych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
W drugim secie obie tenisistki podtrzymywały bardzo wyrównany poziom. Gdy Osaka wygrała pierwszego gema, w następnym Anisimova odrabiała stratę. Być może kluczowym momentem dla tego spotkania był siódmy gem, w którym Osaka ponownie przegrała swój serwis. Dzięki temu Anisimova wyszła na prowadzenie, które dotrzymała do samego końca. Set zakończył się wynikiem 6:4.
- To było trudne. Widząc Naomi Osakę w pierwszej rundzie, spodziewasz się trudnego meczu. Wyszłam tam i starałam się pokazać dobry tenis, szczególnie że trafiłam na taką rywalkę. Jestem bardzo szczęśliwa, że tu wróciłam i przeszłam przez pierwszą rundę - powiedziała Amanda Anisimova jeszcze na korcie w Paryżu.
Naomi Osaka pożegnała się z Roland Garros 2022. Kolejną szansę na rywalizację będzie miała dopiero w przyszłym roku. Amanda Anisimova natomiast zagra w kolejnej rundzie z Chorwatką Donną Vekić (WTA 100), która w pierwszym starciu pokonała 2:0 Mirjam Bjorklund (WTA 148).