Organizatorzy wielkoszlemowego turnieju Wimbledon postanowili wykluczyć rosyjskich i białoruskich tenisistów z rywalizacji w Anglii. Ich decyzja ma rzecz jasna związek z rosyjską inwazją na Ukrainę i błyskawicznie spotkała się ze słowami krytyki ze strony innych zawodników.
O krok dalej zdecydowały się natomiast pójść organizacje światowego tenisa - WTA i ATP. W odróżnieniu od swoich odpowiedników z FIFY czy władz Formuły 1 nie zdecydowały się one na żadne wykluczenia rosyjskich zawodników i nie poparły działań organizatorów Wimbledonu. Zamiast tego uznały, że turniej będzie miał charakter pokazowy, a więc zawodnicy nie otrzymają za udział w nim punktów.
Decyzja organizacji tenisowych oburzyła Serhija Stachowskiego - byłego tenisisty, który wstąpił do armii i broni obecnie Ukrainy. "Powiedzenie, że jestem rozczarowany postawą ATP, jest niewystarczające. Nigdy nie sądziłem, że ktoś może stanąć po stronie najeźdźców i morderców. Wydaje się, że nawet moi koledzy gracze, również współczują najeźdźcom i kolaborantom z Rosji i Białorusi, którzy przez 85 dni nie potrafili napisać jasnej wypowiedzi, w której potępiają inwazję na Ukrainę. Dzień wstydu dla tenisa" - napisał Stachowski, za pośrednictwem mediów społecznościowych.
36-latek zdecydował się na powrót do kraju i obronę Ukrainy zaledwie trzy dni po rozpoczęciu wojny, jak sam przyznał, decyzja miała dla niego bardzo duże znaczenie: - Moja decyzja była odkupieniem za grzechy z 2014 roku, kiedy nie zdecydowałem się na podobny krok [...], dodatkowo stwierdziłem, że dlaczego akurat moja rodzina ma być szczęśliwa, kiedy setki tysięcy innych żyje w ciągłym strachu. To była bardzo impulsywna decyzja - mówił niedawno były tenisista.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Organizatorzy Wimbledonu tłumaczyli swoją decyzję faktem, że dopuszczenie rosyjskich sportowców do gry, byłoby wykorzystywaniem znaczenia sportu do promowania rosyjskiego reżimu: - W warunkach takiej nieuzasadnionej i bezprecedensowej agresji militarnej niedopuszczalne byłoby, aby rosyjski reżim czerpał jakiekolwiek korzyści z udziału rosyjskich czy białoruskich tenisistów w mistrzostwach - można było przeczytać w oświadczeniu. Wimbledon rozpocznie się w poniedziałek 27 czerwca i potrwa do niedzieli 10 lipca.