Jak informuje "L'Equipe", w czwartek wieczorem francuska policja została poinformowana o możliwości ustawienia meczu we French Open. Konkretnie chodzi o rywalizację między Dudim Selą i Hiszpanem Bernabe Zapatą Mirallesem.
37-letni Sela, który w 2009 roku zajął najwyższe w karierze, 29. miejsce na świecie, został wyraźnie pokonany przez Mirallesa 6:3, 6:0. Jednak zgodnie z doniesieniami we Francji, wynik meczu został podważony, ponieważ francuskie władze podejrzewają, że mecz mógł być ustawiony. Ma temu dowodzić nieproporcjonalnie duża liczba zakładów bukmacherskich na to spotkanie, a także... same nagrania z rywalizacji, które krótko mówiąc, są intrygujące. Poniżej można zobaczyć, jak obaj tenisiści walczyli na korcie.
Zdaniem "L'Equipe", chodzi konkretnie o drugi set meczu wygrany przez Hiszpana 6:0. I to w jego czasie pojawiła się bardzo duża liczba zakładów online, z których większość pochodziła z Cypru, Armenii i Ukrainy. Sprawą ma się zająć francuski organ zwalczający nieprawidłowości związane z ewentualną korupcją.
Zdaniem ekspertów mecz wyglądał dziwnie, niezwykle słabo prezentował się w nim wspomniany Sela, który był kompletnie bezradny i w drugim secie nie przejawiał już dużej ochoty do gry. Teoretycznie można to zrzucić na karb wyniku, który w pewnym momencie odjechał tenisiście, a ten nie był w stanie postawić się Hiszpanowi. Gdyby jednak zarzuty o ewentualnym ustawieniu meczu się potwierdziły, mielibyśmy pewnie jeden z większych skandali w tenisie w ostatnich latach. Jednak rok temu mieliśmy podobną sytuację we Francji. A Rosjanka Jana Sizikowa została nawet aresztowana po meczu w pierwszej rundzie Rollanda Garosa. A sprawa miała dotyczyć meczu z 2020 roku. Ostatecznie wypuszczono ją z aresztu, a zawodniczka zapowiedziała złożenie skargi o zniesławienie.
Tenis ma spory problem z ustawianiem zdarzeń meczowych: nie dość, że często wystarczy do tego jeden nieuczciwy gracz, to jeszcze ustawienie np. pojedynczego gema może przejść niezauważone, bo miewa niewielki wpływ na końcowe rozstrzygnięcie. Śledztwa w sprawie ustawianych meczów trwają m.in. w Hiszpanii i Belgii. Tenisowe władze i bukmacherzy mają swoje systemy ostrzegania, wynajęte firmy monitorują zakłady, ale pokusa jest nadal wielka.
Główna rywalizacja we French Open potrwa od 22 maja do 5 czerwca. W tym roku tenisiści mają dodatkową motywację, by dojść jak najwyżej w drabince wielkoszlemowego turnieju. Oprócz prestiżowego trofeum czeka na nich także większa niż zwykle nagroda pieniężna. Organizatorzy French Open poinformowali, że w tym roku zwycięzcy turniejów singlowych otrzymają po 2,2 miliona euro. Novak Djoković i Barbora Krejcikova, którzy będą bronić tytułów, przed rokiem zainkasowali po 1,4 miliona euro. Zarobią nawet ci, którzy odpadną już po pierwszej rundzie. Wówczas premia wyniesie 62 tysiące euro.