Kosmiczna wymiana Igi Świątek. Szaleństwo na trybunach [WIDEO]

Iga Świątek pokonała w finale turnieju WTA 1000 w Rzymie Tunezyjkę Ons Jabeur 6:2, 6:2. W trakcie meczu nie brakowało niesamowitych akcji, w których każda z zawodniczek ofiarnie walczyła o cenne punkty. Jedna z wymian zrobiła szczególne wrażenie. Po morderczej akcji punkty powędrowały na konto liderki światowego rankingu.

Iga Świątek po raz kolejny w tym sezonie udowodniła, że nie ma sobie równych. W niedzielę Polka rozegrała fenomenalne spotkanie, które zakończyło się 28. triumfem z rzędu. 20-latka pokonała Tunezyjkę Ons Jabeur 6:2, 6:2. Przed finałowym starciem dziennikarze zadawali tylko jedno pytanie: "Czy Świątek zostanie poddana próbie?". Media nie wątpiły, że liderka rankingu znów zagra na najwyższym poziomie i najprawdopodobniej wygra rywalizację.

Zobacz wideo Iga Świątek reaguje na pozycję liderki rankingu WTA

Iga Świątek nie uległa presji. Kosmiczne zagranie Polki

Choć ostatecznie w spotkaniu triumfowała 20-latka, to nie uniknęła kilku błędów. Pojawiły się one szczególnie w drugim secie przy stanie 4:0 dla Polki. Kiedy wydawało się, że Świątek łatwo zakończy mecz, wtedy zaczęły się dziać niesamowite rzeczy. Nagle Jabeur przełamała 20-latkę, a następnie wygrała swoje podanie do zera. Przy stanie 4:2 serwowała Polka i przegrywała już 0:40.

Świątek nie uległa presji i po raz kolejny w turnieju pokazała, dlaczego jest liderką rankingu. Wyszła z olbrzymich opresji, obroniła cztery break-pointy, a kilka akcji wygrała w fenomenalnym stylu. Na uwagę zasługuje szczególnie jedna z nich, w której obie tenisistki odbijały piłki z takich pozycji i na takim poziomie, który przystoi tylko zawodniczkom z TOP 10. 

Po serwisie Świątek bardzo szybko inicjatywę w akcji przejęła rywalka. Jabeur próbowała zatrzymać Polkę, dwukrotnie posyłając drop shoty, ale za każdym razem Iga dobiegała do piłki i celnie przerzucała ją na kort przeciwniczki. Wielokrotnie wydawało się, że to już koniec wymiany, a któraś z zawodniczek zdobędzie w końcu punkt. Nic bardziej mylnego - tenisistki nie dawały za wygraną i nie pozwalały piłce opuścić pola gry. Jednak ostatecznie po 18 podaniach, to Świątek zakończyła morderczą wymianę, posyłając krótką piłkę tuż przy linii bocznej i nie dając rywalce żadnych szans na kontrę. Ta akcja miała kluczowe znaczenie dla dalszych losów rywalizacji, w której ostatecznie triumfowała Polka. 

Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl

Zwycięstwo w Rzymie było piątym triumfem w turnieju z rzędu, czym Świątek powtórzyła fenomenalny wyczyn Sereny Williams z 2013 roku. Wcześniej 20-latka była najlepsza w finałach imprez rozegranych w Dausze, Indian Wells, Miami i Stuttgarcie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.