Rewelacyjna gra Igi Świątek w półfinale WTA 1000 w Rzymie sprawiła, że Aryna Sabalenka właściwie nie miał żadnych argumentów i przegrała z Polka 2:6, 1:6.
Wątpliwości co do gry Igi Świątek można było mieć tylko na samym początku tego spotkania. Chociaż 20-latka przełamała w pierwszym gemie Sabalenkę, to w kolejnym sama oddała gema po swoim zagraniu. Po chwili jednak polska tenisistka zaczęła się rozpędzać i kilka razy popisywała się znakomitymi zagraniami. Błyszczał szczególnie return.
W ostatnim gemie pierwszego seta Świątek zasłużyła na ogromne owacje i wyróżnienie przez WTA. Organizacja na swoim oficjalnym koncie na Twitterze udostępniła nagranie z perfekcyjnej akcji. Polka znakomicie po skosie forhendowała, a Sabalenka odpowiedziała jej tym samym zagraniem. To wykorzystała Iga, która popisała się znakomitym stop volleyem. "Mamma mia" - napisali przedstawicieli WTA w poście z filmikiem.
Takie zagrania jeszcze bardziej budują powszechnie panującą już opinię o Idze. Polska tenisistka już jest nazywana dominatorką. Nie ma się czemu dziwić. Właśnie odniosła dwudzieste siódmy zwycięstwo z rzędu i zagra w piątym z kolei finale, z czego cztery był z serii WTA.
"Iga Świątek zupełnie zdominowała ostatnie tygodnie w kobiecym tenisie. Wygrywa z największymi rywalkami i z niżej klasyfikowanymi tenisistkami. Fenomenalnie radzi sobie zarówno na kortach twardych jak i na ziemnych. Zwycięża zarówno wtedy, gdy prezentuje pełnię swoich możliwości, jak i w spotkaniach, w których wypada słabiej. Ostatnio bez względu na okoliczności Świątek odnosi same zwycięstwa" - pisze Dominik Senkowski ze Sport.pl.