Łatwo nie było. Ale wynik się zdecydowanie zgadza. Po 70 minutach gry w pierwszym secie i po 35 minutach drugiej partii Iga Świątek wygrała z Biancą Andreescu ćwierćfinał turnieju WTA 1000 w Rzymie.
Dla Igi to już 26. zwycięstwo z rzędu. Ta seria najlepiej pokazuje dominację Polki w światowym tenisie. Do wyobraźni przemawia też bilans Świątek w całym 2022 roku. Od początku roku Iga wygrała aż 35 z 38 rozegranych meczów.
W tych wszystkich meczach Iga wygrała już 13 setów w stosunku 6:0. Kibice i dziennikarze chętne liczą tzw. bajgle. Na Twitterze istnieje nawet konto, które odnotowuje każdego bajgla i każdego paluszka chlebowego (set wygrany 6:1) "wypieczonego" przez Igę.
Bajgli w swojej piekarni Iga wyprodukowała w tym sezonie już 13 a paluszków 12. Ale skupmy się na bajglach, bo przecież w meczu z Andreescu Świątek dorzuciła właśnie taki smakołyk.
W 1988 roku legendarna Steffi Graf wygrała wszystkie cztery turnieje wielkoszlemowe i jeszcze dodatkowo zdobyła złoty medal na igrzyskach olimpijskich w Seulu. W tamtym roku Niemka rozegrała 75 meczów (aż 72 wygrała), w których aż 29 setów wygrała 6:0.
Czyli Graf produkowała wówczas bajgla średnio co 2,59 meczu. Iga Świątek ma w tym momencie 38 meczów rozegranych w 2022 roku. A więc ma średnią jednego bajgla na 2,92 spotkania. Dogonić Niemkę to misja niemal niemożliwa. Ale poczekajmy, przecież Iga pokazuje, że wyspecjalizowała się w dokonywaniu niemożliwego.