Hurkacz już nie walczy ze sobą. "Ta porażka nie rozchwieje Huberta"

Łukasz Jachimiak
- Wcale bym nie powiedział, że ta porażka Huberta rozchwieje. Przegrał, ale 6:7, 6:7 z dobrym, sprytnym rywalem, który jest w formie. Za chwilę na Roland Garros Huberta będzie stać na bardzo dobry wynik - przekonuje były kapitan reprezentacji Polski, Radosław Szymanik. To wnioski po porażce Hurkacza z Davidem Goffinem 6:7, 6:7 w I rundzie turnieju w Rzymie.

Hubert Hurkacz to 12. zawodnik rankingu ATP. Nasz 25-latek teoretycznie był faworytem meczu ze starszym o siedem lat Davidem Goffinem. Belg jest 48. w rankingu. Ale w ostatnich dniach pokazuje naprawdę wysoką formę. Dowodem bardzo zacięty mecz z Rafaelem Nadalem w Madrycie. Goffin przegrał tam walkę o ćwierćfinał, ale był niesamowicie blisko sprawienia sensacji - miał aż cztery meczbole.

Zobacz wideo Iga Świątek reaguje na pozycję liderki rankingu WTA

Rzym nie przekreśla ćwierćfinałów z Monte Carlo i Madrytu

Z Hurkaczem Goffin świetnie wytrzymał nerwowe końcówki. Dzięki temu trwające prawie dwie i pół godziny spotkanie rozstrzygnął w tie-breakach obu setów.

- Spodziewałem się, że właśnie tak ten mecz będzie wyglądał. Szkoda, że Hubert przegrał, ale Goffin to po prostu sprytny, sprawny, lekki tenisista, który dobrze gra w obronie, świetnie się porusza, bardzo dobrze czuje się na mączce. Do tego Belg jest bardzo doświadczony. A Hubert, choć w tym sezonie gra na ziemi dużo lepiej, to specjalistą od tej nawierzchni nie jest - podkreśla Szymanik.

Kilka lat temu Goffin był ćwierćfinalistą m.in. Roland Garros i siódmym zawodnikiem rankingu ATP. Hurkacz najwyżej w karierze był na 9. miejscu, natomiast w paryskim turnieju wielkoszlemowym rozgrywanym na mączce nigdy mu nie szło. Trzy raz odpadł już w pierwszej rundzie i raz w drugiej. Teraz, przed zaczynającym się 22 maja Roland Garros 2022, mamy nadzieje na lepszy występ Polaka. A na pewno mieliśmy po tym jak Hurkacz doszedł do ćwierćfinałów w Monte Carlo i Madrycie.

Hurkacz już nie walczy ze sobą

- Spokojnie. Wcale bym nie powiedział, że ta porażka Huberta rozchwieje. W Rzymie są diametralnie inne warunki. Nawierzchnia jest wolniejsza, nie ma wysokości [Madryt jest położony na wysokości 600 metrów], trudno jest się przestawić. Mimo to Hubert zagrał bardzo ciasny mecz z dobrym rywalem, tanio skóry nie sprzedał i mógł wygrać - analizuje Szymanik.

- Naprawdę bym nie dramatyzował i nie szedł w kierunku myślenia, że stało się coś złego. Widać, że w tym roku Hubert gra na kortach ziemnych dużo swobodniej, dużo cierpliwiej, że nie walczy ze sobą. Przy łucie szczęścia może osiągnąć bardzo dobry wynik w Roland Garros - dodaje były kapitan kadry Polski na Puchar Davisa.

Cel Hurkacza na Paryż: drugi tydzień

Według Szymanika dobrym wynikiem dla Hurkacza byłoby dojście do drugiego tygodnia French Open. A to oznacza awans do minimum IV rundy.

- Hubert ma wszystko, żeby taki cel osiągnąć. Korty w Paryżu nie będą dla niego tak dobre jak w Madrycie, bo tam mączka jest wyjątkowo szybka, ale ta paryska ziemia jest na pewno dla Huberta łatwiejsza od nawierzchni w Rzymie - mówi Szymanik. - Naprawdę jestem dobrej myśli, porażka z Goffinem nie znaczy, że stało się coś złego - podsumowuje.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.