64 minuty - tyle wystarczyło 19-letniemu tenisiście z Hiszpanii na pokonanie trzeciej rakiety świata. Alcaraz pokonał w finale turnieju w Madrycie Alexandra Zvereva 6:3, 6:1. Wcześniej w walce o tytuł pokonał Novaka Djokovicia (6:7, 7:5, 7:6) i Rafaela Nadala (6:2, 1:6, 6:3). Dzięki wygranej w turniej, 19-latek wskoczył w najnowszym rankingu ATP na szóste miejsce.
Nie obyło się jednak bez kontrowersji. Sporo zastrzeżeń do pracy organizatorów miał rywal Hiszpana, Alexander Zverev. Niemiec tuż po zakończonym meczu przypomniał, że poprzednie spotkania kończyły się w środku nocy, co miało duży wpływ na jego dyspozycję podczas finału.
- Carlos zagrał niesamowicie, ale muszę wyznać, że praca ATP w tym tygodniu było absolutną hańbą. W piątek położyłem się spać o 4:00, dwa dni temu - o 5.20 - mówił, cytowany przez express.co.uk. - Rywalizacja z Carlosem, który jest obecnie najlepszym tenisistą świata w finale turnieju Masters 1000, jest wymagająca. Dzisiaj na korcie jestem trochę zły. Nie miałem koordynacji moich serwów ani uderzeń parterem. Nie miałem szans, by być sobą - dodawał.
Carlos Alcaraz został najmłodszym zawodnikiem z pięcioma wygranymi turniejami ATP od Rafaela Nadala, który w 2005 roku uczynił to w wieku 18 lat. Jest też tenisistą z największą liczbą wygranych meczów w tym sezonie i należy się spodziewać, że to nie koniec. 19-letni Alcaraz za dwa tygodnie w wielkoszlemowym Roland Garros w Paryżu będzie jednym z głównych faworytów do wygranej obok ogranych przez siebie w Madrycie Djokovicia i Nadala.